Partia prezydenta Emmanuela Macrona La Republique en Marche (LREM) ma w parlamencie większość absolutną, toteż skala poparcia deputowanych nie stanowi zaskoczenia, ale podczas wygłoszonego przed głosowaniem expose premier podkreślił, że większość, jaką się cieszy rząd, nie stanowi dla niego "czeku in blanco".

Jak podaje "Le Figaro" przeciw udzieleniu rządowi wotum zaufania głosowano najmniej deputowanych od 1959 roku, rekordowa była jednak liczba posłów, którzy wstrzymali się od głosowania.

Na 566 głosujących deputowanych 129 wstrzymało się od głosu.

Partię LREM poparli w głosowaniu przedstawiciele sojuszniczej, centrowej formacji MoDem oraz po kilku posłów z Partii Socjalistycznej, a także powstała niedawno grupa "konstruktywnych deputowanych" Republikanów i UDI (Związek Demokratów i Niezależnych), którzy już wcześniej zapowiedzieli, że udzielą wotum zaufania nowemu rządowi - podaje "Le Figaro".

Reklama

Centroprawicowi Republikanie, skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona i pozostałe ugrupowania lewicowe głosowały przeciw rządowi lub wstrzymali się od głosu.

W expose Philippe zapowiedział wcześniej sanację finansów państwa, reformę systemu emerytalnego, uelastycznienie rynku pracy, które jest sztandarową propozycją nowego rządu, inwestycje w kształcenie zawodowe, a także przeprowadzanie reformy konstytucyjnej, która zwiększy niezależność sądów oraz liczne inicjatywy ekologiczne.

W 2018 roku przyjęty zostanie pięcioletni program na rzecz wzmocnienia obronności kraju, a wydatki na te cele osiągną 2 proc. PKB Francji - obiecał premier. (PAP)