Po południu tematem drugiej sesji obrad będzie wzrost gospodarczy i wolny handel. Uczestnicy szczytu poruszą też problemy ochrony klimatu i kryzysu uchodźczego oraz partnerstwa z Afryką. Nie wiadomo, czy uda się uzgodnić tekst oświadczenia końcowego, na które zgodę muszą wyrazić wszyscy przywódcy.

Grupie G20 przewodniczą w tym roku Niemcy. Swojemu przewodnictwu nadali hasło "kształtowanie zglobalizowanego świata". Kanclerz Angela Merkel wielokrotnie krytykowała przed spotkaniem Stany Zjednoczone za protekcjonizm w handlu międzynarodowym oraz decyzję o wycofaniu się z podpisanego dwa lata temu w Paryżu porozumienia klimatycznego.

Z zainteresowaniem oczekiwane jest wystąpienie w Hamburgu prezydenta USA Donalda Trumpa. Amerykański przywódca rozmawiał w czwartek wieczorem ponad godzinę z Merkel. Szef niemieckiego MSZ Sigmar Gabriel powiedział po tym spotkaniu, że różnice stanowisk w obu kontrowersyjnych tematach są nadal poważne.

Przy okazji szczytu w Hamburgu dojdzie do pierwszego osobistego spotkania Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Rozmowa obu przywódców ma odbyć się krótko przed godz. 16.

Reklama

Cieniem na obrady przywódców G20 kładą się ekscesy prowokowane od czwartku przez skrajnie lewicowych przeciwników globalizacji. W zamieszkach w nocy z czwartku na piątek obrażenia odniosło 111 policjantów; 29 osób zostało zatrzymanych. W Hamburgu odbywa się też wiele pokojowych protestów.

Nieformalna grupa G20 istnieje od 2008 roku. Jej pierwszym celem była walka z kryzysem finansowym. Od tego czasu przywódcy spotykają się raz w roku, by omówić najważniejsze problemy trapiące świat. Kraje G20 wytwarzają ponad 80 proc. światowego PKB, mieszka w nich dwie trzecie całej populacji świata.

Do grupy G20 należą między innymi Chiny, Brazylia, Francja, Indie, Japonia, Kanada, Niemcy, Rosja, Wielka Brytania, Włochy i Stany Zjednoczone. UE reprezentują przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i szef KE Jean-Claude Juncker.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)