Nawalny został przewieziony rano z budynku aresztu na komisariat i zwolniony stamtąd w godzinach popołudniowych. Tymczasem przed aresztem czekali na niego aktywiści prokremlowskiego ugrupowania SERB, znanego z ataków na opozycjonistów. Przed gmachem czekali również dziennikarze.

Również wiosną br., gdy Nawalny wychodził na wolność po krótszym wyroku, został najpierw wywieziony z aresztu, a potem zwolniony, co uniemożliwiło jego zwolennikom i dziennikarzom powitanie go przed aresztem.

Polityk został zatrzymany 12 lipca przed zapowiedzianą w centrum Moskwy demonstracją przeciwko korupcji, którą zwołał, choć władze stolicy nie wyraziły na nią zgody. Policja zabrała opozycjonistę spod jego domu. Sąd skazał go na 30 dni aresztu za powtórne naruszenie przepisów o trybie zgromadzeń publicznych i za niepodporządkowanie się poleceniom policji. Później wymiar kary skrócono o pięć dni.

Pod koniec czerwca do aresztu wezwano do Nawalnego pogotowie; adwokaci opozycjonisty powiadomili, że miał on bardzo wysoką temperaturę.

Reklama

Również pod koniec czerwca Federalna Służba Więzienna Rosji (FSIN) wystosowała ostrzeżenie dla Nawalnego w sprawie wcześniejszych dwóch spraw karnych, w których sąd skazał go na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Służba więzienna może wydać trzy takie ostrzeżenia, po czym ma prawo zwrócić się do sądu o zarządzenie wykonania kary więzienia.

Tymczasem od kilku dni policja dokonuje kolejnych rewizji w sztabach Nawalnego na terenie Rosji. W Moskwie policja zarekwirowała w czwartek ponad 200 tysięcy egzemplarzy materiałów agitacyjnych opozycjonisty. Policja przyszła także do sztabów w Ufie, Jekaterynburgu, Kazaniu, Tule, Wołogdzie, Nowosybirsku, Orle. Nawalny od lutego br. uruchomił na terenie Rosji ponad 60 swoich sztabów, przyjmując wolontariuszy i organizując zbiórki finansowe.

Współpracownicy Nawalnego wiążą rewizje z zapowiedzianą na najbliższy weekend w miastach Rosji kampanią, podczas której mają być rozdawane materiały agitacyjne polityka. W Moskwie ulotki mają być rozprowadzane koło każdej stacji metra.

Nawalny w grudniu zeszłego roku ogłosił, że ma zamiar startować w wyborach prezydenckich w Rosji w 2018 roku. Centralna Komisja Wyborcza oświadczyła niedawno, że z powodu prawomocnych wyroków sądowych opozycjonista nie ma obecnie biernego prawa wyborczego.

W 2012 roku Nawalny był jednym z przywódców wielotysięcznych protestów przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Opozycjonista stał się znany najpierw jako bojownik o przejrzystość w biznesie, gdy nabywał mniejszościowe udziały w koncernach kontrolowanych przez państwo, a następnie na swoim blogu ujawniał wykryte w nich nieprawidłowości. W roku 2013 Nawalny wziął udział w wyborach mera Moskwy, niespodziewanie plasując się na drugim miejscu. Później jego popularność spadła. Na początku tego roku głośno było o zamieszczonym przez Nawalnego w internecie filmie o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa. Na zwoływane przez opozycjonistę protesty przeciwko korupcji zaczęły przychodzić tysiące demonstrantów w wielu miastach Rosji.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)