Chociaż z ostatnich opublikowanych danych wynika, że liczba Japończyków zmniejszyła się rekordowo w 2016 roku, stan tamtejszej demografii nie jest tak zły, jak mogłoby się wydawać. Dzięki napływowi obcokrajowców. W Kraju Kwitnącej Wiśni żyje obecnie zdecydowanie ponad 2 mln przyjezdnych, a w zeszłym roku ich liczba wzrosła o 150 tys., redukując o połowę spadek liczby osób mieszkających w tym kraju.

Największa liczba obcokrajowców, którzy są w Japonii określani „gaijin”, mieszka w Tokio. Stanowią oni w tej chwili 4 proc. populacji miasta (486 tys.), co przekłada się na procentowy wzrost w stosunku do 2013 roku. Najmniej osób z zagranicy żyje w mieście Akita na północy kraju, które słynie z ryżu i śniegu (3,6 tys.).

Japonia ma jedną z najstarszych populacji na świecie. Jednak tego samego nie można powiedzieć o obcokrajowcach żyjących w tym państwie. 93 proc. z nich znajduje się w wieku poniżej 65 lat, podczas gdy w tym przedziale znajduje się tylko 73 proc. Japończyków.

Chociaż Japonia otworzyła się na imigrację, napływ osób z zagranicy w obecnym tempie nie zrównoważy spadku liczby mieszkańców tego kraju.

Reklama