Jiemian pisze, że od kilkunastu miesięcy odnotowuje się kilkukrotne wzrosty liczby podróży obywateli Chin za granicę na zabiegi medyczne. W 2015 r. takich wyjazdów do Japonii rejestrowano czterokrotnie więcej niż rok wcześniej (dane za dziennikiem ekonomicznym "Nihon Keizai Shimbun"), a w ub.r. Chińczycy wyjeżdżali do zagranicznych lekarzy pięciokrotnie chętniej niż w 2015 r. (informacje z majowego raportu chińskiego biura podróży Ctrip).

Na potrzeby takich medycznych turystów powstają specjalne kliniki, z których po zakończeniu badań jedzie się prosto na zakupy do centrów handlowych. Raport Ctrip informuje o ponad 500 tys. Chińczyków, którzy wyjechali w 2016 r. na zagraniczne leczenie, wydając podczas takich podróży równowartość ponad 7 tys. dolarów, dziesięciokrotnie więcej niż przeciętny chiński turysta jadący na zwykłe wczasy.

Korea Południowa była wybierana jako kraj najlepszych operacji plastycznych, Singapur jako centrum diagnostyki raka, USA do analizy genów, Japonia na badania ogólnego stanu zdrowia, a kraje Europy jako oferujące terapię tlenową. Przeciętne badanie lekarskie w Japonii kosztowało chińskich turystów od 2,8 tys. do 4,3 tys. dolarów.

Według prognoz w 2020 r. "medycznych turystów" wśród Chińczyków ma być ponad 800 tys., a trend zyskuje na sile dzięki szybko rosnącej liczbie zamożnych obywateli w tym kraju. Jiemian przypomina, że tegoroczne zestawienie chińskiej listy najbogatszych, tzw. Hurun Report, informowało o 10 proc. bogaczy niezadowolonych z krajowej służby zdrowia i tym samym chętnych do szukania usług na odpowiednio wyższym poziomie za granicą. Serwis podkreśla, że krytyka usług medycznych w Chinach dotyczy także niedostatecznej dostępności międzynarodowych leków, w szczególności najnowszych kuracji stosowanych w Stanach Zjednoczonych w leczeniu raka. Renomowane kliniki zagraniczne wykorzystują tę sytuację, decydując się na współpracę z chińskimi partnerami, by skuteczniej przyciągać chińskich pacjentów; przykładowo, amerykańska klinika Mayo, uważana za najlepszy szpital w kraju, od 2015 r. współpracuje z hongkońską grupą medyczną Medisun.

Reklama

Jiemian podkreśla także fakt, iż wyjazdy na zagraniczne terapie nie dotyczą samych chorych, ale także wielu członków ich licznych rodzin. Zdarzają się bowiem przypadki bogatych pacjentów, którzy na leczenie do innego kraju wybierają się wraz z kilkorgiem krewnych.

Rafał Tomański (PAP)