Od tego czasu zanotowano 313 tys. przypadków zachorowań.

Epidemia cholery czyni spustoszenie w kraju, w którym najpierw wybuchła wojna domowa, następnie pogłębił się kryzys gospodarczy, a obecnie państwu zagraża klęska głodu. Wojna zniszczyła połowę infrastruktury medycznej w Jemenie.

McGoldrick podkreślił podczas telefonicznej konferencji prasowej, że agencje humanitarne ONZ robią wszystko co możliwe, aby powstrzymać epidemię, ale dysponują niewystarczającymi funduszami. Przyznał, że ONZ nie doszacował skutków epidemii, potwierdzając, że program szczepień został przerwany, gdy choroba rozprzestrzeniła się na dobre.

Zwrócił się do donatorów, którzy składali obietnice pomocy finansowej, aby "położyli pieniądze na stole". Zażądał też większej elastyczności w sposobie wydawania środków, co pozwoli na wypłacenie pensji jemeńskiemu personelowi medycznemu, który nie otrzymał wynagrodzeń od wielu miesięcy.

Reklama

"Cholera to kryzys dzisiejszy, a głód to kryzys jutrzejszy" - dodał, szacując, że głód może dosięgnąć pół miliona Jemeńczyków, o ile nie zostaną podjęte odpowiednie kroki.

Według Światowego Programu Żywnościowego ONZ dwie trzecie z 17-milionowej populacji w Jemenie nie wie, jaki będzie ich następny posiłek.

Cholera to ostra bakteryjna choroba przewodu pokarmowego wywoływana przez spożycie skażonej wody i jedzenia, objawiająca się m.in. silną biegunką. W ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia. (PAP)