- W projektach programów dla węgla kamiennego i brunatnego pokazaliśmy ich przyszłość. Te programy sektorowe są "wsadem" do polityki energetycznej i przewidywanego miksu energetycznego - powiedział wiceminister energii po w spotkaniu zespołów trójstronnych ds. bezpieczeństwa górników i branży węgla brunatnego.

Wyjaśnił, że resort skupia się nad polityką do 2030 roku. - Na lata 2030-2050 nie przesądzamy, ale otwieramy naszym następcom możliwość podejmowania decyzji z zakresie np. nowych kopalni węgla brunatnego po 2036-2037 roku, czy w jakim tempie będzie rozwijał się gaz - na razie akcentujemy oparcie energetyki o węgiel - wyjaśniał Tobiszowski.
Ministerstwo Energii wierzy, że uruchomione zostaną dwie nowe odkrywki węgla brunatnego - Złoczew i Ościsłowo. - Złoczew powinien do końca roku być uruchomiony w formie koncesji. W przypadku Ościsłowa mamy inwestora prywatnego. Są pewne komplikacje, jeśli chodzi o ocenę środowiskową. Będą spotkania indywidualne dotyczące Ościsłowa - powiedział wiceminister. Od losów Złoczewa zależy przyszłość największej w krajue lektrowni Bełchatów.

Jeśli jednak spojrzeć na uwarunkowania finansowe i środowiskowe, to jej przyszłe losy bynajmniej nie są przesądzone.
Zaznaczył, że rząd chce uporządkować kwestię koncesji dla istniejących już kopalni węgla brunatnego i kamiennego. Powstaje również nowa polityka surowcowa kraju, o czym mówił wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek. - Została już przyjęta przez międzyresortowy zespół. To są bardzo zwarte informacje, które pokazują, jak prowadzić politykę surowcową państwa, jak efektywnie zyskiwać, jak wzmocnić się geopolitycznie. Liczę na to, że dokument zostanie w przyszłym roku przyjęty - powiedział.

Resort energii nie ujawnił szczegółów planowanego miksu energetycznego. Wiadomo to, co powiedział wiceminister Tobiszowski, że "węgiel kamienny i brunatny mają stanowić niecałe 60% miksu energetycznego Polski do 2030 r." Obecnie z węgla powstaje ponad 80% energii elektrycznej, więc takie postawienie sprawy oznaczałoby prawdziwą rewolucję. Jednak później przedstawiciele ME wyjaśnili, że chodzi o co najmniej 60-procentowy udział węgla. W takiej sytuacji niespodzianek być nie może. Nietrudno zauważyć, że pułap 60% węgla w 2030 r. nie odbiega od prognoz, które pozostawił po sobie poprzedni rząd.

Reklama

Tym razem procentowy skład planowanego miksu paliwowego może mocno się zmieniać w zależności od sytuacji rynkowej. Warto pamiętać, że wcześniej Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej ujawnił, że strategia energetyczna Polski może w ogóle nie zawierać planowanego miksu.
Podsumowując - wygląda na to, że rząd przedstawi politykę energetyczną utrzymującą status quo dotychczas dominującej technologii węglowej. Chodzi o to, aby dokładając (albo deklarując, że się dokłada) mniej emisyjnych źródeł energii, uzyskać spadek średniej emisyjności produkcji energii i zmieścić się w normach, jakie Komisja Europejska przedstawiła w projekcie Pakietu Zimowego. Stąd też ze strony ME nie słychać nic o nowych planowanych inwestycjach w bloki węglowe - oprócz tych będących już w budowie oraz projektów w Ostrołęce i ewentualnie przy kopalni Bogdanka, rząd nie planuje kolejnych takich inwestycji.

Czy zaspokojenie potrzeb rozwijającej się gospodarki będzie możliwe? O tym w dalszej części artykułu na portalu wysokienapiecie.pl

Autor: Justyna Piszczatowska, WysokieNapiecie.pl