W sumie we Francji będzie więc 90 tys. miejsc dla azylantów.

Obecnie - uznał premier - "nie stajemy na wysokości działania" w zakresie polityki azylowej.

Philippe zapowiedział skrócenie do sześciu z obecnych czternastu miesięcy czasu rozpatrywania wniosków o azyl we Francji, poprzez zreformowanie ośrodków rejestracyjnych. To jedna z obietnic wyborczych prezydenta Emmanuela Macrona.

Premier podkreślił zasadniczą różnicę między migrantami ekonomicznymi a uchodźcami, którym rząd zamierza zapewnić schronienie na francuskim terytorium. Dlatego władze mają stanowczo postępować z migrantami, którym odmówiono azylu. Chodzi o to, by opuszczali oni Francję po odrzuceniu ich wniosków i ewentualnych odwołań.

Reklama

"W 2016 roku na 91 tys. obcokrajowców zatrzymanych we Francji i będących w nieuregulowanej sytuacji prawnej, tylko wobec 31 tys. wydano nakaz opuszczenia kraju, z czego niecałe 25 tys. rzeczywiście wyjechało z Francji. Te liczby nie są satysfakcjonujące" - powiedział Philippe.

Lepiej ma przebiegać integracja uchodźców w społeczeństwie, czemu m.in. będzie służyć 400 godzin nauki francuskiego dla osób, którym przyznano azyl.

Premier dodał, że w strukturach MSW powołany zostanie międzyresortowy urzędnik ds. polityki migracyjnej.

Te i inne kroki mają zostać zapisane w projekcie ustawy, jaki francuski rząd ma zamiar przedstawić we wrześniu. "Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że sprawa, którą się zajmujemy, jest bardzo trudna" - zaznaczył premier.

Polityka azylowo-migracyjna była jednym z głównych tematów tegorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi, które wygrał Emmanuel Macron. (PAP)