Tillerson spotkał się w położonej nad Morzem Czerwonym Dżuddzie z ministrami spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Egiptu oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA).

Jak wskazuje agencja AP, chociaż dyplomaci tylko w małym stopniu poinformowali o przebiegu rozmów, można przypuszczać, że Tillerson naciskał na arabskie państwa, aby odstąpiły od części swoich żądań wobec Kataru. Agencja zaznacza, że spotkanie "zakończyło się bez przełomu w narastającym sporze między najważniejszymi sojusznikami USA na Bliskim Wschodzie".

Wcześniej w środę Tillerson spotkał się z królem Arabii Saudyjskiej Salmanem ibn Abdem al-Azizem as-Saudem oraz księciem i nominowanym w czerwcu na następcę tronu Muhammadem ibn Salmanem as-Saudem, aby przedyskutować współpracę w walce z terroryzmem i jego finansowaniem. "Jesteśmy szczęśliwi, widząc ciągłą współpracę między nami" - powiedział książę Salman. Saudyjskie media wskazują jednak, że Tillerson uznawany jest przez Rijad za osobę, która od początku kryzysu wspiera Katar.

Przed wizytą w Arabii Saudyjskiej amerykański sekretarz stanu odwiedził Turcję, Kuwejt oraz Katar, gdzie podpisał katarsko-amerykańskie memorandum o zwalczaniu finansowania terroryzmu.

Reklama

Na kilka godzin przed przylotem Tillersona do Arabii Saudyjskiej cztery państwa arabskie stwierdziły we wspólnym oświadczeniu, że antyterrorystyczne memorandum "nie wystarczy, aby uspokoić ich obawy" i nazwały je "nieadekwatnym".

Arabia Saudyjska 5 czerwca zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go m.in. o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem. W ślad za Rijadem poszły Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraje te zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z emiratem.

Bojkotujące Katar państwa arabskie przedstawiły Ad-Dausze 23 czerwca listę żądań, domagając się między innymi zamknięcia telewizji Al-Dżazira, rozluźnienia relacji z Iranem, zamknięcia tureckiej bazy wojskowej w Katarze oraz wydania wszystkich wskazanych terrorystów znajdujących się na katarskim terytorium. Ad-Dauha uznała te żądania za "niedorzeczne".

5 lipca cztery kraje arabskie potwierdziły otrzymanie katarskiej odpowiedzi na żądania. Saudyjski minister spraw zagranicznych Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir zapowiedział, że bojkot Kataru będzie kontynuowany, aż nie zmieni on swej polityki, a kolejne retorsje zostaną wprowadzone w stosownym czasie. (PAP)

mobr/ kar/