Dow Jones Industrial zwyżkował o 0,57 proc. do 21 532,14, Nasdaq Comp. zyskał 1,10 proc. osiągając 6261,17, a S&P 500 urósł o 0,73 proc. do 2443,25.

Odpowiadając na pytania przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów Yellen powiedziała, że Fed nie rozważa podniesienia celu inflacyjnego i jest skupiony na tym, żeby osiągnąć założony cel na poziomie 2 proc.

Prezes FOMC powiedziała też, że jest zbyt wcześnie, aby oceniać czy USA "nie są na ścieżce do inflacji na poziomie 2 proc." Dodała, że Fed jest świadomy, iż inflacja znajduje się poniżej 2 proc. "od lat" i istnieją "ryzyka" ciągłego niedoszacowania celu.

Szefowa Fed wskazała również, że umacniający się rynek pracy będzie powodował presję na rosnące ceny.

Reklama

Prezes Fed oceniła, że redukcja sumy bilansowej Fed powinna rozpocząć się "wkrótce". Powiedziała, że podczas gdy dokładna data "nie ma większego znaczenia" jest to coś na co "wszyscy się przygotowujemy".

Z wystąpienia Yellen, które prezes FOMC przedstawiła podczas środowego wystąpienia, wynika, że stopniowe podwyżki stóp procentowych w nadchodzących latach będą konieczne. Prezes Fed dodała, że istnieje niepewność co do kształtowania się inflacji w gospodarce amerykańskiej.

Zdaniem Yellen, rynek pracy USA ciągle się umacnia, gospodarka będzie rozwijać się w umiarkowanym tempie w najbliższych latach, a inflacja wzrośnie do 2-proc. celu.

W czwartek szefowa Fed odpowiadać będzie na pytania Senatu USA.

Dla Yellen mogą być to jedne z ostatnich wystąpień przed Kongresem. W środę portal Politico podał, że najpoważniejszym kandydatem do objęcia stanowiska prezesa Rezerwy, po wygaśnięciu kadencji Yellen w lutym 2018 r., jest Gary Cohn - główny doradca ekonomiczny Donalda Trumpa, były prezes Goldman Sachs.

Na rynek wciąż napływają również wypowiedzi innych przedstawicieli FOMC.

W najbliższych dniach inwestorzy będą śledzić też publikację wyników kwartalnych przez spółki. W piątek swoje dane przedstawią największe amerykańskie banki - w tym JP Morgan Chase, Citigroup i Wells Fargo.

W środę ceny ropy naftowej w Londynie i Nowym Jorku zyskały ok. 1 proc., podczas gdy zapasy surowca w USA w ubiegłym tygodniu spadły.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku była wyceniana po ok. 45,4 USD, a Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie rósł do ok. 47,7 USD za baryłkę.

Zapasy ropy naftowej w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 7,56 mln baryłek, o 1,5 proc. do 495,35 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).

DoE podał, że zapasy benzyny spadły w tym czasie o 1,65 mln baryłek, czyli 0,7 proc., do 235,656 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 3,13 mln baryłek, czyli 2,1 proc. do 153,553 mln baryłek - podał DoE.

Ponadto, jak wynika ze wstępnych prognoz OPEC na 2018 r. opublikowanych w środę, pomimo cięć w produkcji, kartel wciąż wydobywa zbyt dużo surowca, a zapotrzebowanie na ropę naftową w następnym roku będzie niższe od obecnego poziomu produkcji. Mimo usilnych starań państw OPEC w ograniczeniu zapasów, w pierwszej połowie 2017 r. produkcja kartelu przekroczyła popyt na rynku - wynika z raportu opublikowanego przez grupę.

Raport wskazuje, że cięcia nie są wystarczające, co mogłoby wyjaśniać brak znaczących wzrostów cen ropy naftowej w konsekwencji wprowadzenia planu OPEC. Jak wynika z danych, mimo zobowiązania o ograniczeniu wydobycia, podaż surowca przez kartel jest wciąż zbyt wysoka - nadpodaż sięga ok. 700 tys. baryłek dziennie w I połowie roku.

Producenci z OPEC i Rosja spotkają się 24 lipca w Petersburgu w celu rewizji programu, rynek nie spodziewa się jednak dodatkowych cięć. (PAP)