W czwartek komisja weryfikacyjna ma zbadać sprawę działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70, po ujawnieniu której w 2016 r. wybuchła afera reprywatyzacyjna w stolicy. Prokuratorskie zarzuty od stycznia br. mają osoby zaangażowane w jej zwrot, m.in. b. wicedyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Ratusza Jakub R. i znany "handlarz roszczeń" mec. Robert N. (obaj są w areszcie).

Kaleta pytany w Polskim Radiu 24, czy po dotychczasowych przesłuchaniach przed komisją weryfikacyjną w aresztach znajdują się wszyscy związani z warszawską reprywatyzacją, odpowiedział, że sprawa jest rozwojowa. Podkreślił zarazem, że prokuratura nigdy nie twierdziła, iż zarzuty, które dotychczas postawiła ok. 20 osobom, są w fazie końcowej.

"Już nasze działania jako komisji pokazują, że to, co dotychczas mówił ratusz, że pani prezydent i jej najbliżsi współpracownicy nie za bardzo wiedzieli, co się dzieje w Biurze Gospodarki Nieruchomościami i zeznania składane przed komisją kolejnych świadków pod rygorem odpowiedzialności karnej jasno wskazują, że jednak ten ośrodek decyzyjny był o wiele wyżej. I przez kilka lat opinia publiczna była wprowadzona w błąd, a kilka tygodni działań komisji pozwoliły już obalić tę fałszywą tezę" - mówił Kaleta.

"Jestem przekonany, że w kolejnych tygodniach, w kolejnych rozprawach, będziemy wyjaśniali dogłębnie, krok po kroku, każdy wątek afery reprywatyzacyjnej" - zapewnił. (PAP)

Reklama