Komisja Europejska wszczęła w czwartek procedurę przeciwko Węgrom, zarzucając im, że uchwalona w czerwcu w tym kraju ustawa o przejrzystości organizacji pozarządowych otrzymujących dotacje z zagranicy jest niezgodna z unijnym prawem.

"Po uważnym zbadaniu nowej ustawy o NGO doszliśmy do wniosku, że nie jest ona zgodna z prawem UE" w zakresie wolności stowarzyszania się, swobody przepływu kapitału i ochrony życia prywatnego - ogłosił wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.

"Społeczeństwo obywatelskie stanowi tkankę naszych społeczeństw demokratycznych, zatem jego działalność nie powinna być poddawana nieuzasadnionemu ograniczaniu" - dodał holenderski komisarz, który już w kwietniu wyrażał zaniepokojenie węgierską ustawą na forum Parlamentu Europejskiego.

Zgodnie z nią każda węgierska organizacja pozarządowa, która otrzymała w ciągu roku co najmniej 7,2 mln forintów (24 tys. euro) wsparcia z zagranicy, musi ten fakt zgłosić w ciągu 15 dni w sądzie. Powyższa suma nie odnosi się do środków uzyskanych z UE.

Podmioty, które zadeklarowały, że stały się „organizacją wspieraną z zagranicy”, muszą niezwłocznie ogłosić to na swojej stronie internetowej, a także w swoich publikacjach. Oznacza to, że nie wzięto w tym wypadku pod uwagę stanowiska Komisji Weneckiej, która postulowała zlikwidowanie zapisu wprowadzającego taki obowiązek.

Reklama

Zdaniem KE ustawa stanowi zamach na wolność stowarzyszania się, bo "może przeszkodzić NGO w zbieraniu funduszy i może ograniczyć możliwość prowadzenia działalności".

Ponadto ustawa wprowadza "nieuzasadnione i nieproporcjonalne ograniczenia w wolnym przepływie kapitału" - argumentuje KE. Dodaje, że "budzi ona niepokój, jeśli chodzi o poszanowanie prawa do ochrony życia prywatnego i danych o charakterze osobowym".

Z tych powodów KE postanowiła wysłać do Budapesztu tzw. wezwanie do usunięcia uchybienia, co stanowi pierwszy etap unijnej procedury o naruszenie prawa, która może skończyć się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Rząd Węgier dostał miesiąc na odpowiedź, podczas gdy zwyczajowo KE wyznacza dwumiesięczny termin.

Rządząca na Węgrzech partia Fidesz uzasadniała konieczność przyjęcia ustawy tym, że społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie interesy reprezentują dane organizacje, oraz wyzwaniami wiążącymi się z przepływami pieniędzy z nieprzejrzystych źródeł w związku praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.

Ustawa nie dotyczy organizacji sportowych, wyznaniowych ani narodowościowych.

>>> Czytaj też: O krok od rekordu. Spółki Skarbu Państwa korzystają na hossie