W rozmowie z dziennikarzami telewizji ARD Merkel przypomniała, że także przed wyborami cztery lata temu obiecała wyborcom, iż pozostanie na stanowisku przez całą kadencję i dotrzymała słowa. Zastrzegła przy tym, że człowiek "jedynie w ograniczonym stopniu decyduje o swoim życiu". "Dlatego nie mogę zagwarantować (pozostania na stanowisku przez cztery lata), lecz mam mocny zamiar dotrzymać danej ludziom obietnicy. Nie mogę nadużyć zaufania" - wyjaśniła.

Wybory do Bundestagu odbędą się 24 września. Urodzona 17 lipca 1954 roku Merkel skończy w poniedziałek 63 lata i będzie po raz czwarty ubiegać się o fotel kanclerza. Szefowa CDU kieruje niemieckim rządem od 2005 roku.

Merkel ponadto ponownie odrzuciła postulat bawarskiej CSU domagającej się ustalenia maksymalnej liczby uchodźców, którą Niemcy mogą w ciągu roku przyjąć. "Moje stanowisko wobec górnego pułapu (uchodźców) jest jasne: nigdy takiej granicy nie zaakceptuję" - oświadczyła.

Ograniczenie napływu imigrantów dzięki umowie z Turcją, sterowanie strumieniem uchodźców i walka z przyczynami ucieczek do Europy są zdaniem kanclerz wystarczającymi metodami.

Reklama

Premier Bawarii i szef bratniej partii CSU Horst Seehofer domaga się ograniczenia liczby uchodźców do 200 tys. rocznie. Zdaniem Merkel takie ograniczenie byłoby niezgodne z niemiecką konstytucją i międzynarodowymi konwencjami. We wspólnym programie wyborczym CDU i CSU nie ma terminu "górna granica", jednak CSU zamierza przyjąć na wybory dodatkowy "bawarski" program, w którym chce uwzględnić ten postulat.

Nawiązując do sporu z Turcją o wizytę niemieckich parlamentarzystów w bazie NATO w Konyi, Merkel podkreśliła, że nie wyrazi zgodny na żaden "handel" z Ankarą. Zaznaczyła, że nie są jej znane żadne tureckie postulaty dotyczące wydania tureckich oficerów, którzy poprosili o azyl w Niemczech.

W nocie przekazanej stronie niemieckiej Turcja poprosiła o przesunięcie terminu wizyty niemieckich deputowanych, jako przyczynę wskazując obecny stan relacji między Ankarą a Berlinem.

W bazie NATO w mieście Konya, w środkowej Turcji, stacjonuje ok. 20-30 niemieckich żołnierzy, którzy uczestniczą w misjach samolotów systemu rozpoznania i ostrzegania AWACS w ramach walki z Państwem Islamskim (IS).

Merkel opowiedziała się za spokojnymi rozmowami z Turcją i ostrzegła przed "pospiesznymi decyzjami".

W czerwcu rząd w Berlinie zdecydował o przeniesieniu żołnierzy Bundeswehry z tureckiej bazy Incirlik w Turcji. Obecnie trwa proces dyslokacji do Jordanii ok. 260 żołnierzy oraz sześciu myśliwców wielozadaniowych Tornado, a także samolotu cysterny przeznaczonego do tankowania w powietrzu.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)