Polskie i węgierskie obligacje denominowane w lokalnych walutach cieszą się coraz większym zainteresowaniem inwestorów w obliczu obawy, że Europejski Bank Centralny (EBC) zmniejszy skalę wartego 60 mld euro miesięcznie programu wykupu obligacji.

Coraz lepsze dane makroekonomiczne i rentowność obligacji na poziomie 4 razy większym niż obligacje niemieckie zachęcają inwestorów do powrotu do Europy Środkowej. Tacy giganci, jak BlackRock czy Allianz Global Investors wskazują, że waluty krajów Europy Wschodniej należą do głównego obszaru ich zainteresowania.

“Lubimy teraz Europę Wschodnią, bo poprawiają się tam fundamenty gospodarki” – mówi Sergio Trigo Paz, szef działu obligacji rynków wschodzących w BlackRock.
Stopa zwrotu niemieckich obligacji osiągnęła poziom 0,6 proc. i jest on najwyższy od 18 miesięcy. Powód? Szef EBC Mario Draghi uznał, że ze względu na reflację w strefie euro EBC zyskał przestrzeń do zmniejszenia wartego 60 mld euro miesięcznie programu skupu obligacji.

W efekcie spread pomiędzy niemieckimi a węgierskimi 10-letnimi obligacjami jest dziś najniższy od dwóch lat, a przypadku polskich obligacji spread jest najniższy od 11 miesięcy.

Reklama

Pomimo, że to europejskie gospodarki rozwijające się należą do największych beneficjentów programu wykupu obligacji, to jednocześnie spadające zadłużenie w tych krajach oraz coraz lepsze wyniki handlowe pozwalają na złagodzenie negatywnych warunków powstałych na skutek zaostrzenia polityki monetarnej – komentuje Daniel Bebesy, menedżer z Budapeszt Alapkezelo. Wciąż jednak jest jeszcze zbyt wcześnie na formułowanie ocen – dodaje.

Europejski Bank Centralny prawdopodobnie w tym tygodniu nie podejmie żadnych kroków, mających na celu zmniejszenie programu wykupu obligacji – wynika z ankiety agencji Bloomberg przeprowadzonej wśród inwestorów.

Gospodarki Europy Wschodniej rosły średnio w pierwszym kwartale 2017 roku o 2,85 proc. – to największe tempo od ponad 3 lat. Tymczasem średnia stopa bezrobocia w tych krajach spadła w ubiegłym roku do najniższego od 1999 roku poziomu – wynika z danych Bloomberga. Pomimo wzrostu wynagrodzeń, inflacja utrzymuje się poniżej celów wyznaczonych przez banki centralne, a to sprawia, że stopy procentowe mogą być utrzymywane na rekordowo niskich poziomach.

Wzmacniające się euro jest także dobrą wiadomością dla środkowoeuropejskich walut, gdyż będzie to oznaczać wzmocnienie wobec amerykańskiego dolara – uważa Naveen Kunam, menedżer z Allianz Global Investors. Polski złoty, korona czeska i węgierski forint zyskały w tym roku ponad 10 proc. względem dolara. Oprócz meksykańskiego peso, to najwięcej wśród walut krajów rozwijających się.

„Podczas gdy na rynkach obligacji państw rozwiniętych można się spodziewać zmian, to rynki obligacji państw Europy Środkowej i Wschodniej pozostaną stabilne dzięki czynnikom makro” – komentuje Kunam. „Spodziewam się, że lepsze wyniki w tym regionie będą kontynuowane” – dodaje.

>>> Czytaj też: Sieci walczą o przetrwanie. Kres w rozwoju hipermarketów?