Generał de Villiers oświadczył w komunikacie, że starał się utrzymać stan obronności kraju na odpowiednim poziomie pomimo nałożonych ograniczeń finansowych.

Jednak "w obecnych okolicznościach nie jestem w stanie już dłużej zagwarantować silnej obrony, którą uważam za konieczną w celu zapewnienia, dziś i jutro, ochrony Francji i Francuzów oraz podtrzymania celów naszego kraju" - czytamy w komunikacie.

Generał de Villiers powiadomił, że złożył rezygnację na ręce prezydenta Macrona i że została ona przyjęta.

Macron mocno skrytykował de Villiersa za jego opinię na temat cięć w budżecie obronnym na rok bieżący. Francuski rząd planuje zredukować wydatki na obronność w 2017 roku o 850 mln euro, aby zmniejszyć deficyt budżetowy poniżej wymaganych przez unijne przepisy 3 proc. PKB.

Reklama

W reakcji na zapowiedź cięć w wydatkach de Villiers oświadczył przed komisją parlamentarną: "Może jestem głupi, ale wiem, kiedy robią mnie w konia". Następnie na Facebooku napisał: "Nikt nie zasługuje na to, by ślepo za nim podążać", co media zinterpretowały jako aluzję do Macrona.

Brytyjski dziennik "Financial Times" komentował niedawno, że publiczne zabranie głosu w sporze z głową państwa jest szokujące we Francji, gdzie zgodnie z wieloletnią tradycją armia powstrzymuje się od komentowania decyzji politycznych.

W przemówieniu do wojska Macron zaprotestował przeciw publicznemu prowadzeniu podobnych sporów i powiedział, że jako prezydent "nie potrzebuje nacisków ani komentarzy".

Gdy zaczęły pojawiać się doniesienia o możliwej rezygnacji de Villiersa, Macron ogłosił w piątek, że w 2018 roku wydatki na wojsko wzrosną o 1,5 mld euro i cały budżet obronny wyniesie wówczas 34,2 mld euro. Prezydent podkreślał, że jego decyzja nie miała związku ze sporem z szefem sztabu generalnego. W niedzielę w wywiadzie prasowym apelował do generała, by zachował swoje opinie dla siebie, ale też, by pozostał na stanowisku. Dzień później rzecznik rządu ogłosił, że Macron i de Villiers "wspólnie podejmą decyzję" o przyszłości tego drugiego.

Generał de Villiers został szefem sztabu francuskich sił zbrojnych 15 lutego 2014 roku za czasów poprzednika Macrona, socjalistycznego prezydenta Francois Hollande'a; 26 lipca generał skończy 61 lat. (PAP)