Nadrzędnym celem unijnych elit i sympatyzujących z nimi mediów nie jest troska o to, by w Polsce przestrzegano prawa, a odsunięcie PiS od władzy - mówi w rozmowie z PAP prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, europoseł PiS, komentując artykuł FAZ dot. Polski.

W poniedziałek na pierwszej stronie niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ukazał się komentarz Konrada Schullera pt. "Polska na rozdrożu" dotyczący reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jak pisze Schuller, snując rozważania o możliwości dyscyplinowania Polski, wymagana jednomyślność w Radzie UE jest co prawda nieosiągalna ze względu na postawę Węgier, ale realna jest za to większość czterech piątych, potrzebna do udzielenia Polsce nagany. "W tym przypadku idące w miliardy (euro) transfery finansowe do Polski mogłyby, a nawet musiały, zostać poddane rewizji" - pisze warszawski korespondent FAZ.

Do publikacji odniósł się w rozmowie z PAP socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, który uznał, że "autor jest jednym z najaktywniejszych dziennikarzy, którzy mają na celu w zasadzie wymuszenie na Unii Europejskiej czy na jej władzach jakieś działania w stosunku do Polski".

Według europosła PiS w stosunku do innych krajów UE również pojawiają się głosy krytyczne, jednak nie ma tu takiego natężenia ataków i agresji, jak wobec Polski. "Czy to są indywidulane skłonności tych autorów, że czują się uprawnieni do ingerowania w sprawy polskie i jednocześnie są przekonani, że Unia powinna być narzędziem dyscypliny?" - pyta prof. Krasnodębski. "Moim zdaniem, tego rodzaju publikacje wykraczają poza normalne relacje między dwoma społeczeństwami, dwoma narodami i nie powinny ukazywać się w niemieckiej prasie" - stwierdza.

Odnosząc się do scenariusza ukarania Polski naganą prof. Krasnodębski mówi, że teoretycznie jest on możliwy. "Chodzi o to, by maksymalnie osłabić pozycję Polski podczas negocjacji w sprawie budżetu" - dodaje. Przypomina przy okazji o innym wątku nacisku na polskie władze, mianowicie kwestii migracyjnej. "W niedzielę Martin Schultz wypowiedział się na temat konieczności przymuszania Polski i Węgier w sprawie relokacji" - stwierdza.

Reklama

Pytany o to, czy prezydenckie weto wobec ustaw o KRS i SN może wyciszyć krytykę taką jak w komentowanym artykule FAZ, jak również tę płynącą z Brukseli, prof. Krasnodębski mówi, że "obawia się, że tak się nie stanie".

"Celem nie jest ani przestrzeganie konstytucji, ani dokładne trzymanie się litery prawa przez Polskę. Celem nadrzędnym jest odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy" - uznaje.

Prof. Krasnodębski wątpi w skuteczność wyjaśnienia, że w Polsce jest pluralizm, procedury działają, a prezydent użył prawa weta. Wg niego "część zagranicznych dziennikarzy postępuje tak, jak polska opozycja, wcale tego nie kryjąc". Socjolog przewiduje, że nacisk na prezydenta będzie się zwiększał, i przyjmie postać "próby rozbicia zjednoczonej prawicy, żeby ta władza nie przetrwała".