Osłabienie złotego wobec euro i dolara, które nastąpiło w piątek i jego ponowne umocnienie w poniedziałek mogło wynikać ze spekulacji - powiedziała w Telewizji w Polsce Grażyna Ancyparowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej.

Zapytana o piątkowe osłabienie złotego względem euro i dolara oraz jego ponowne umocnienie się po decyzji prezydenta o zapowiedzi weta ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, Ancyparowicz powiedziała: "Rynek ma to do siebie, że reaguje dosyć spontanicznie, ale ja mam pewne podejrzenia, być może nieuzasadnione, że celowo buduje się przy każdej okazji napięcie w Polsce po to, żeby były te wahania kursów, zresztą nie tylko waluty, ale też indeksów giełdowych. Nie oszukujmy się, zarabiają na tym gigantyczne pieniądze ci, którzy gigantyczne pieniądze mają. Czyim kosztem? Zwykle kosztem tych bardzo drobnych ciułaczy, drobnych inwestorów, pogardliwie określanych jako 'leszcze'".

"Myślę, że tutaj chodziło nie tylko o sprawy sądownictwa czy naruszenia demokracji, bo oczywiście to jest nonsens, bo demokracja kwitnie, co zresztą widać chociażby po tych protestach, ale wykorzystuje się pewien mechanizm sterowania nastrojami społecznymi, czyli po prostu zwykłą inżynierię społeczną, po to żeby zarabiać gigantyczne pieniądze. (...) Ja myślę, że ktoś spekulował, że się to wydarzyło" - dodała.

>>> Czytaj też: Złoty rośnie w siłę. Prezydenckie weto umacnia polską walutę

Reklama

Ancyparowicz odniosła się również do obniżki ratingu Polski przez agencję Standard&Poor's w styczniu 2016 r. do poziomu BBB plus z A minus.

"To było celowe działanie, które miało zaszkodzić Polsce i Polakom, i miało budować nastrój napięcia i niechęci wobec wszystkich zmian, które przeprowadzał PiS po wygranych wyborach. Chodziło również o osłabienie notowań polskich papierów wartościowych, przede wszystkim skarbowych" - powiedziała.

"Starano się, bazując na tendencyjnych i niewiarygodnych artykułach różnych gazet oraz mediów elektronicznych, stworzyć wrażenie, że bank centralny, ze względu na wygaśnięcie kadencji poprzednich członków Rady Polityki Pieniężnej, no i oczekiwaną zmianę prezesa, przestanie być niezależny. Uważam, że ludzie z S&P są wysokiej klasy specjalistami, więc obniżenie ratingu pod pretekstem, że bank centralny nie będzie dalej autonomiczny to była zwykła manipulacja. To było zwykłe szkodzenie Polsce" - dodała.