Zdaniem francuskiego prezydenta hotspoty w Libii mają zapobiec "podejmowaniu przez ludzi szalonego ryzyka, w sytuacji gdy nie mogą otrzymać azylu". "Liczę, że stanie się to jeszcze tego lata" z Europą lub bez niej - mówił Macron w czasie wizyty w ośrodku dla uchodźców w Orleanie.

Prezydent podkreślił, że celem zorganizowania w Libii ośrodków rejestracji migrantów jest umożliwienie wstępnego rozpatrywania wniosków zamiast "pozwalania ryzykującym życie ludziom na podróż przez Morze Śródziemne".

"Chcę wysłać do hotspotów we Włoszech misje OFPRA (francuski urząd ds. ochrony uchodźców i bezpaństwowców) i jestem gotowy na wysłanie ich do Libii" - powiedział Macron.

Poinformował też, że "w Libii od 800 tys. do miliona ludzi żyje w obozach, w hangarach". Kolejny raz podkreślił również konieczność "stabilizacji sytuacji w Libii".

Reklama

Jednym z priorytetów Macrona jest rozwiązanie kryzysu w tym kraju. We wtorek francuski prezydent zorganizował spotkanie premiera Libii Fajiza Mustafy as-Saradża i zbuntowanego generała Chalify Haftara. Podczas rozmów zobowiązali się oni do warunkowego zawieszenia broni i porozumieli się w sprawie zorganizowania wyborów na wiosnę.

Po spotkaniu francuski prezydent podkreślił kluczową rolę Libii i pokoju w tym kraju zarówno dla złagodzenia zagrożenia terrorystycznego, jak zmniejszenia napływu migrantów do Europy.

Libia, kraj bogaty w ropę naftową, jest ogarnięta chaosem od upadku reżimu Muammara Kadafiego, obalonego w 2011 roku w następstwie rebelii wspartej przez interwencję militarną prowadzoną przez Francję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Od marca 2016 roku w Trypolisie działa rząd jedności narodowej uznawany przez społeczność międzynarodową, jednak większa część Libii jest nadal pogrążona w chaosie. Zbuntowany generał Haftar jest dowódcą samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL), która stopniowo zdobywała kolejne obszary w południowej i wschodniej części Libii.

W połowie lipca Macron odbył w Trieście spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Włoch Paolo Gentilonim. Francuski prezydent ocenił wówczas, że w ramach pomocy dla Włoch w związku z presją migracyjną na ten kraj, "Francja nie zawsze robiła to, co do niej należało" i zapowiedział intensyfikację działań. Zastrzegł wówczas, że w kwestii masowej migracji należy połączyć "humanitaryzm" wobec uchodźców ze "skutecznością" oraz wyraźnie odróżniać ubiegających się o azyl od imigrantów ekonomicznych.