Projekt nowelizacji zaproponowali posłowie ugrupowań rządzącej koalicji - centroprawicowej GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) i nacjonalistycznych Zjednoczonych Patriotów.

Argumentowali oni, że nie należy dopuszczać do prób wywierania wpływu np. na przedstawicieli władzy sądowniczej oraz że otrzymują oni wystarczająco wysokie wynagrodzenia, by samodzielnie współfinansować swoje organizacje zawodowe. Zaznaczono również, że analogiczne rozwiązanie istnieje już na Węgrzech.

Według bułgarskich mediów przyczyną zgłoszenia projektu jest krytyczne wobec działań ministerstwa sprawiedliwości stanowisko wpływowego Sojuszu Sędziów. Organizacja ta zarzuca resortowi opieszałość w reformowaniu systemu sądownictwa, za co kraj jest krytykowany przez Komisję Europejską.

Projekt noweli zakazywał zarówno finansowania unijnego, jak i udzielenia grantów bułgarskim organizacjom prawniczym przez fundację Ameryka na rzecz Bułgarii, dotowaną przez Departament Stanu USA.

Reklama

Po pierwszym czytaniu ustawy krótką wizytę w Sofii złożył zastępca asystenta sekretarza stanu USA ds. Europy Środkowej i Wschodniej Hoyt Brian Yee, który publicznie skrytykował projekt.

W wywiadzie dla popularnej gazety internetowej "Club Z" Yee wyraził zaniepokojenie projektem i ocenił, że „trudno oprzeć się wrażeniu, iż chodzi o antyamerykańską ustawę, której celem jest zaszkodzenie stosunkom Bułgarii i Stanów Zjednoczonych”. Wywiad zamieściła na swojej stronie internetowej ambasada USA w Sofii.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)