Rząd Mołdawii uznał w środę wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina za persona non grata. Decyzję poparła większość członków gabinetu na wniosek wicepremiera oraz ministra spraw zagranicznych i ds. integracji europejskiej Andreia Galbura.

"Wnioskuję o uznanie wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina za persona non grata w Mołdawii oraz o zakazanie mu wjazdu na terytorium naszego kraju" - powiedział podczas posiedzenia Galbur.

Jak poinformowało biuro prasowe resortu spraw zagranicznych i integracji europejskiej w związku z wypowiedziami Rogozina w mediach do ministerstwa wezwano ambasadora Rosji w Kiszyniowie Farita Muchametszyna. "Między innymi zwróciliśmy uwagę ambasadora na wywiad Rogozina, którego udzielił telewizji Rossija 24, a w którym wygłosił szereg obraźliwych zdań pod adresem Mołdawii i jej obywateli. Rosyjski wicepremier również wyrażał negatywne opinie na temat władz kraju" - wyjaśniło biuro prasowe. Mołdawia uznała to za "bezczelną ingerencję w wewnętrzne sprawy państwowe".

Wcześniej Rogozin oskarżył lidera rządzącej partii Mołdawii Władimira Płachotniuka o przeszkodzenie jego wizycie w Kiszyniowie.

W piątek samolot rosyjskich linii lotniczych S7, którym delegacja z Rogozinem leciała z Moskwy do stolicy Mołdawii, musiał zawrócić na granicy rumuńsko-węgierskiej. Z powodu kończącego się paliwa lądował w Mińsku, po tym gdy na przelot maszyny nad swoim terytorium nie zgodziła się Rumunia. Rogozin miał się spotkać w Kiszyniowie z prezydentem Mołdawii i liderem separatystycznego Naddniestrza.

Reklama

Rumuńskie MSZ potwierdziło w sobotę odmowę przelotu, argumentując, że na pokładzie samolotu znajdował się pasażer z listy osób objętych unijnymi sankcjami. Rogozin, przedstawiciel rosyjskiego prezydenta Władimira Putina ds. Naddniestrza, znajduje się na tej liście w związku z rolą Rosji w konflikcie na Ukrainie.

Władze w Moskwie określiły incydent jako "świadomą prowokację" i "ordynarne antyrosyjskie posunięcie na granicy chuligaństwa międzynarodowego". Zażądały też od Bukaresztu oficjalnych wyjaśnień. Rogozin w rosyjskiej telewizji ogłosił, że przygotowywane są sankcje wobec osób, które zdecydowały o zakazie przelotu.

Z kolei szef MSZ Rumunii Teodor-Viorel Melescanu oświadczył w poniedziałek, że Rogozin celowo wybrał lot przez rumuńską przestrzeń powietrzną, choć wiedział, że nie zostanie do niej wpuszczony, skoro jest na liście osób objętych sankcjami UE.