Informację tę przekazał w środę prokurator generalny Jurij Łucenko. "Następnym krokiem będzie decyzja sądu o odpowiedzialności Janukowycza oraz innych osób za nielegalną machinację (związaną z przejęciem rezydencji)" - napisał na Facebooku.

Meżyhiria to 135-hektarowa, otoczona wysokim ogrodzeniem dawna rezydencja państwowa, do której Janukowycz przeprowadził się, gdy po raz pierwszy był premierem Ukrainy w latach 2002-2004.

Według mediów do byłego prezydenta formalnie należało zaledwie 1,7 hektara ziemi na terenie rezydencji, jednak do jego dyspozycji był cały ośrodek, z luksusowymi domami, kortami tenisowymi i sztucznymi jeziorami.

W 2007 r. Meżyhiria została przejęta od państwa przez spółki związane z Janukowyczem i jego otoczeniem. W 2014 r., po ucieczce Janukowycza z Ukrainy, rezydencja została otwarta dla zwiedzających. Znaleziono w niej wówczas wiele dokumentów, które świadczyły m.in. o przekupywaniu sędziów, oraz akta personalne niebezpiecznych dla Janukowycza dziennikarzy.

Reklama

Janukowycz jest obecnie oskarżony na Ukrainie o zdradę stanu. W związku z tym, że nie stawia się na posiedzeniach sądu, jest sądzony zaocznie.

Proces Janukowycza dotyczy wydarzeń na kijowskim Majdanie Niepodległości z przełomu 2013 i 2014 roku. 21 listopada 2013 roku, gdy władze Ukrainy ogłosiły, że odkładają podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, rozpoczęły się tam protesty zwolenników integracji europejskiej.

W wyniku brutalnych działań sił bezpieczeństwa przeciwko demonstrantom pokojowe początkowo wiece przekształciły się w demonstracje przeciwko ekipie Janukowycza. W walkach ulicznych zginęło ponad 100 osób. W następstwie protestów w lutym 2014 roku Janukowycz zbiegł do Rosji, gdzie przebywa do dziś.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)