Idea Bank (IB) pochwalił się, że w II kwartale pierwszy raz udało mu się przekroczyć granicę 2,5 mld zł sprzedaży produktów kredytowych. Portfel należności od klientów wynosił w końcu czerwca 16,1 mld zł. Był o 10,5 proc. większy niż w końcu ubiegłego roku.

IB rośnie w kredytach szybciej niż cały sektor bankowy. Bank koncentruje się przy tym na jednym sektorze – małym biznesie. To oznacza, że udziela kredytów o stosunkowo wysokim oprocentowaniu, ale także bardziej ryzykownych. W II kwartale udział należności, których opóźnienia w spłacie przekraczają trzy miesiące (z angielska określanym mianem NPL), sięgnął 9,4 proc. Rok wcześniej było to jeszcze 8 proc. W kredytach udział NPL sięgnął 13,2 proc. wobec 10 proc. rok wcześniej.

- Dla nas nie jest to nic zaskakującego. Zaczął „dojrzewać” portfel z lat 2014-2015, który nominalnie jest znacznie większy niż te z lat poprzednich – mówi Małgorzata Szturmowicz, członek zarządu IB odpowiedzialna za finanse. Dodaje, że portfele z ostatnich lat w rzeczywistości zachowują się lepiej niż te, które były sprzedawane wcześniej. I wskazuje jeszcze jeden czynnik. – Od pewnego czasu bardzo mocno skróciliśmy terminy kredytowania. Dawniej to były kredyty 10-letnie. Teraz są prawie o połowę krótsze i jeśli one mają się zepsuć, to dzieje się to zwykle wcześniej niż przy tych udzielanych na dłuższe terminy.

Według Szturmowicz, o ile w najstarszych kredytach psuje się 16-19 proc. portfela, tak w tych z lat 2016-17 r. powinno to być już mniej niż 10 proc. Większe ryzyko skutkowało w II kwartale odpisami z tytułu utraty wartości kredytów przekraczającymi 72 mln zł. To ponad dwa razy więcej niż przed rokiem. Większe rezerwy są związane także z nominalnym powiększeniem się portfela oraz przygotowaniami do zmian regulacyjnych (od przyszłego roku wchodzą w życie nowe zasady klasyfikowania należności i tworzenia odpisów).

Reklama

W tym roku Idea Bank przekroczył liczbę 300 tys. klientów z aktywnymi rachunkami bieżącymi. – Miesięcznie otwieramy netto 6-7 tys. takich rachunków. Nie widzę tu możliwości skokowego wzrostu, ale sukcesywnie staramy się powiększać bazę klientów – deklaruje przedstawicielka banku. Według niej, celem jest to, by dla jak największej części klientów IB był pierwszym bankiem, czyli by miał na koncie środki i opłacał z niego np. składki ubezpieczeniowe czy podatki. Obecnie takich klientów jest 40-45 proc.

Obsługa najmniejszych przedsiębiorstw to dochodowy biznes. Marża odsetkowa, czyli w uproszczeniu to, ile bank zarabia na różnicy w oprocentowaniu depozytów i kredytów, jest w Idea Banku wyższa niż średnia rynkowa. W I półroczu wynosiła 4 proc. – Cieszyłabym się, gdyby udało się utrzymać ten poziom do końca roku – mówi Małgorzata Szturmowicz. Wskazuje, że klienci, którzy odnawiają kredyty liczą na obniżkę marży. Z kolei możliwości dalszej obniżki finansowania będą zależały od zachowania rynku. – W ostatnim czasie pojawiły się na rynku oferty na 3,5-4 proc. Banki pokazują nieco wyższe oprocentowanie pierwszy raz w tym roku. Trudno jednak powiedzieć, czy może to być początek trwałej tendencji – zastrzega członek zarządu Idea Banku.

>>> Czytaj też: Ile dziś zarobisz na lokacie? Sprawdziliśmy oferty banków [ZESTAWIENIE]