Nowela została opublikowana w piątek w Dzienniku Ustaw. Dotychczas sprawami korupcji wśród wysokiej rangi urzędników państwowych zajmował się Sofijski Sąd Miejski. Teraz jednak będą one rozpatrywane przez wyspecjalizowany sąd, którego jurysdykcja obejmie polityków, ministrów, posłów i przedstawicieli samorządów.

Według autorów noweli – przedstawicieli centroprawicowej partii premiera Bojko Borysowa GERB (Obywatele na rzecz europejskiego Rozwoju Bułgarii) - jest ona częścią reformy wymiaru sprawiedliwości, mającą na celu usprawnienie walki z korupcją.

Resort sprawiedliwości opublikował projekt ustawy antykorupcyjnej, w myśl której z pięciu istniejących obecnie struktur, postrzeganych jako niewystarczające skuteczne, ma powstać jednolity organ do zwalczania korupcji.

Obecny rząd, w którym GERB gra wiodącą rolę, zabiega usilnie o zniesienie na początku 2018 roku monitoringu, jakim UE objęła Bułgarię, a który bada postępy walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną.

Reklama

Monitoring ten wprowadzono w 2007 roku, wraz z przyjęciem Bułgarii oraz Rumunii do UE.

Bułgaria postrzegana jest jako najbardziej skorumpowany kraj w Unii Europejskiej. Brak wyroków skazujących na wysokich szczeblach władzy jest jednym z podstawowych zarzutów Unii pod adresem Sofii.

Monitoring jest więc kontynuowany w ramach tzw. Mechanizmu Współpracy i Weryfikacji; Komisja Europejska dwa razy do roku ocenia postępy Bułgarii w walce z korupcją i reformowaniu sądownictwa. Raporty KE regularnie wykazują, że w Sofii brakuje woli do przeprowadzania gruntownych zmian, a walka z korupcją jest nieskuteczna.

W pierwszej połowie 2018 roku Bułgaria powinna objąć przewodnictwo Unii Europejskiej, a jednym z haseł prezydencji ma być właśnie walka z korupcją. Według obserwatorów Sofia znajdzie się w niezręcznej sytuacji, zważywszy, że jednocześnie nawołuje do walki z korupcją i krytykowana jest za brak sukcesów w tej kampanii.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)