Nie minęły jeszcze trzy miesiące, odkąd Emmanuel Macron objął urząd prezydenta Francji, a w Europie coraz mocniej słychać rozczarowanie, że nie jest on ani tak proeuropejski, ani tak wolnorynkowy, jak obiecywał.
Niezadowolenie z polityki francuskiego prezydenta najgłośniej wyrażają Włosi, którzy bardzo liczyli, że młody mąż stanu nada Unii Europejskiej nowego dynamizmu i zrównoważy wpływy Angeli Merkel. Rzym miał w ostatnich kilku latach mnóstwo pretensji do niemieckiej kanclerz – zwłaszcza z powodu narzucanej innym państwom polityki oszczędności budżetowych, regulacji bankowych oraz braku pomocy w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Macron nie tylko nie spełnia włoskich nadziei, ale po kilku tygodniach urzędowania jest postrzegany na Półwyspie Apenińskim prawie z taką niechęcią jak Merkel.
>>> CAŁY TEKST W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ"