Upubliczniony na stronie MSW projekt przewiduje m.in., że do ustawy o danych osobowych wprowadzona zostałaby poprawka umożliwiająca centralne przechowywanie fotografii i nagrań dźwiękowych wykonanych przez niektóre organy, np. policję. Instytucja zapewniająca przechowywanie danych nie znałaby zawartości nagrań, ale niektóre organy miałyby prawo występować o ich udostępnienie.

W uzasadnieniu projektu podkreślono, że dzięki niemu niektóre organy miałyby prawo do ubiegania się o dane w celu zapobiegania przestępstwom i terroryzmowi, ścigania przestępstw, ochrony bezpieczeństwa narodowego, a także mogłyby oglądać nagrania z kamer w celu organizacji ruchu drogowego.

Nowelizacja zobowiązałaby też podmioty oferujące usługi hotelarskie do przechowywania takich informacji jak imię i nazwisko gościa, data i miejsce urodzenia, nazwisko panieńskie matki czy obywatelstwo, a także dane o jego dokumencie tożsamości; byłby też obowiązek jego kopiowania.

W tym przypadku w uzasadnieniu podkreślono, że z braku regulacji prawnej „miejsca noclegowe stawiają na pierwszym miejscu swe interesy gospodarcze”, obawiając się, że na ich opinię wśród gości negatywnie wpłynie „kontrola, która wydaje się nieuzasadniona”.

Reklama

Zdaniem szefa Narodowego Urzędu Ochrony Danych i Wolności Informacji (NAIH) Peterfalviego wdrożenie tych przepisów oznaczałoby „dalsze ograniczenie prawa do ochrony danych osobowych". Jest on zdania, że na mocy nowelizacji powstałby „system nadzoru wizualnego umożliwiający potajemne gromadzenie informacji” z dużego obszaru geograficznego.

Wystąpił on z postulatem wprowadzenia do projektu dwóch poprawek. Zobowiązywałyby one podmiot występujący o przekazanie danych m.in. do każdorazowego uzasadnienia wniosku oraz umożliwiałaby nadzorowanie użycia danych. Peterfalvi wystąpił też z postulatem, by ograniczyć użycie danych z niektórych miejsc, np. kościołów czy pobliża lokali wyborczych.

O rezygnację z projektu zaapelowały w poniedziałek opozycyjne partie Razem (Egyuett) oraz Koalicja Demokratyczna (DK). Szef Razem Viktor Szigetvari ocenił, że projekt służy przekazaniu nadmiernej władzy państwu oraz ogranicza wolność obywateli. Według DK nowelizacja umożliwiłaby „totalny nadzór” nad obywatelami.

Projekt nowelizacji, który wprowadzałby poprawki m.in. do ustaw o policji, o rejestrowaniu danych osobowych i adresów obywateli, o ruchu drogowym oraz o danych osobowych dotyczących zdrowia, nie został jeszcze złożony w parlamencie.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)