Najbardziej interesujące wydają się informacje dotyczące Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Francji, czyli państw często wybieranych również przez studentów z Polski.

W Niemczech wynajem studenckiego lokum jest stosunkowo tani

Niemcy to kraj będący najbliższym wyborem dla młodych Polaków, którzy chcą studiować w Europie Zachodniej. Z punktu widzenia studentów, ważną kwestią są również koszty zakwaterowania. Dane firmy Jones Lang LaSalle (JLL) wskazują, że w Niemczech koszt wynajmu lokum z akademika jest relatywnie niski (41 euro - 225 euro tygodniowo). Znacznie wyższy poziom stawek za wynajem, notuje się m.in. na terenie Włoch, Hiszpanii, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Zdaniem Andrzeja Prajsnara, eksperta RynekPierwotny.pl relatywnie niskie koszty studenckiego lokum w Niemczech są związane z dobrze rozwiniętym rynkiem najmu. Bogata oferta innych wynajmujących, wymusza obniżkę stawek m.in. na operatorach prywatnych akademików.

Warto wiedzieć, że w przypadku Niemiec to nie uniwersytety, lecz zrzeszenia pomocy dla studentów (niem. Studentenwerke), zajmują się dostarczaniem kwater z preferencyjnym czynszem. Wspomniane instytucje dysponują bazą około 230 000 miejsc w akademikach oraz lokalach. Kwatery oferowane przez Studentenwerke nie są kosztowne, ale cechują się bardzo zróżnicowanym standardem.

Reklama

Francuskim studentom brakuje wielu kwater z niskim czynszem …

Francja to kolejny kraj, który przoduje pod względem liczby studentów. W przypadku tego państwa, lokalne organizacje pomocy studentom (franc. Centre régional des œuvres universitaires et scolaires - CROUS) również odgrywają ważną rolę na rynku najmu. Wspomniane organizacje dysponują bazą około 170 000 tanich miejsc noclegowych. Ze względu na popyt przewyższający podaż, lokum od CROUS lub kilku podobnych organizacji, mogą wynająć przede wszystkim osoby posiadające niskie dochody. Pozostałym studentom pozostaje wspólny wynajem lokali na wolnym rynku albo korzystanie z oferty firm prowadzących prywatne akademiki. Osoby wybierające tę drugą opcję, muszą się liczyć ze stawkami wyższymi niż w Niemczech. Dane firmy Jones Lang LaSalle wskazują, że w przypadku akademików z Francji, tygodniowy najem kosztuje 50 euro - 350 euro. Oczywiście wiele zależy od miejsca studiów. Osoby wybierające Paryż, powinny brać pod uwagę fakt, że to miasto pod względem cen nieruchomości i czynszów jest o wiele mniej przyjazne kosztowo niż Berlin.

Wielka Brytania przyciąga firmy inwestujące w studencki wynajem

Na tle innych krajów Europy, Wielka Brytania wyróżnia się zdecydowanie największą liczbą zagranicznych studentów (około dwukrotnie większą niż w przypadku Francji oraz Niemiec). Zainteresowanie studiami w Zjednoczonym Królestwie, stwarza dobre warunki dla firm prowadzących prywatne akademiki. Niektóre takie przedsiębiorstwa, posiadają nawet 30 000 - 50 000 miejsc noclegowych. Czynsze pobierane przez prywatnych operatorów, niestety są znacząco wyższe niż w przypadku Niemiec oraz Francji. Tygodniowy koszt wynajmu może oscylować na poziomie nawet 500 euro - 600 euro – wskazuje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Najwyższych stawek oczywiście można się spodziewać w Londynie i okolicach tego miasta.

Duża liczba miejsc w prywatnych akademikach wynika z faktu, że brytyjskie uczelnie wyższe nie posiadają odpowiednio rozbudowanej bazy kwater studenckich. Wielu studentów zniechęcają również relatywnie wysokie opłaty za uniwersytecki akademik. Dlatego wynajem współdzielonych mieszkań studenckich, pozostaje popularnym rozwiązaniem (podobnie jak w przypadku Francji oraz Niemiec).

Polscy studenci również bardzo często wybierają wspólny wynajem lokali. Różnica pomiędzy rodzimym rynkiem studenckiego najmu i jego odpowiednikami z Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Francji, polega przede wszystkim na braku alternatywy w postaci dużych sieci prywatnych akademików. Takie firmy może odstraszać prognozowany spadek liczby polskich studentów i niewielka popularność krajowych uczelni wśród młodych osób z innych krajów.

>>> Polecamy: Mieszkanie dla Młodych. I bogatych. Beneficjenci programu spokojnie poradziliby sobie bez niego