Książę, podobnie jak reszta rodziny królewskiej, ma zakaz podejmowania działalności o charakterze politycznym albo spotkań z przedstawicielami innych krajów bez wyraźnej zgody rządu. Po kilku wpadkach zobowiązał się na piśmie do przestrzegania tej reguły w 2011 roku, pod naciskiem ówczesnego premiera Yves'a Leterme'a.

Tymczasem okazało się, że Wawrzyniec z nikim nie uzgodnił swoje obecności w lipcu w ambasadzie Chin, co zostało uwiecznione na zdjęciu, na którym pozuje on w mundurze Marynarki Wojennej razem z innymi osobami krojącymi tort na rocznicę chińskiej armii. Książę sam opublikował to zdjęcie na Twitterze.

Tego było za dużo dla belgijskich władz, które już kilkakrotnie wcześniej kierowały pod adresem Wawrzyńca dyscyplinujące ostrzeżenia, gdy spotykał się on z przedstawicielami zagranicznych rządów, np. z premierem Sri Lanki.

W poniedziałek rano premier Belgii Charles Michel spotkał się z królem Filipem, a po tej rozmowie otoczenie szefa rządu zapowiedziało wszczęcie procedury sankcji wobec księcia, co ma polegać na obcięciu pensji wynoszącej 308 tys. euro rocznie. Cytowany przez agencję Belga Pałac Królewski podał, że decyzja Michela zapadła po uzgodnieniu z monarchą.

Reklama

Wawrzyniec, znany m.in. z zamiłowania do przekraczania prędkości oraz niefortunnych wypowiedzi, od młodości uchodzi za enfant terrible rodziny królewskiej. Obecnie zajmuje on 12. miejsce w kolejce do belgijskiego tronu. (PAP)