Sessions powiedział w poniedziałek: „Ta administracja nie będzie dawać pieniędzy władzom miast, które kosztem bezpieczeństwa publicznego dumnie łamią prawo i bronią kryminalistów będących nielegalnymi imigrantami (…). Sprawa jest prosta: przestrzegajcie prawa albo zapomnijcie o pieniądzach podatników”.

Minister dodał, że Chicago cierpi z powodu własnej „kultury bezprawia”, oraz wskazał, że „polityczni liderzy w Chicago świadomie i z premedytacją wybrali wprowadzenie zasad, które są niezgodne z polityką imigracyjną USA (…), zademonstrowali otwartą wrogość wobec egzekwowania praw mających na celu ochronę służb mundurowych oraz redukcję liczby przestępstw, a zamiast tego wprowadzili regulacje chroniące kryminalistów, których ofiarami jest ich własne społeczeństwo”.

Władze miasta Chicago złożyły w poniedziałek pozew przeciwko resortowi sprawiedliwości USA, który ogłosił, że będzie wstrzymywał wypłaty funduszy federalnych miastom azylowym. Chodzi o miliony dolarów dotacji dla służb mundurowych.

Miasta azylowe po zatrzymaniu nielegalnych emigrantów odmawiają współpracy ze służbami imigracyjnymi. Zgodnie z prawem federalnym istnieje obowiązek poinformowania władz federalnych o zatrzymaniu osoby przebywającej w USA nielegalnie, nawet jeśli nie popełniła ona przestępstwa.

Reklama

Demokratyczny burmistrz miasta Rahm Emanuel argumentował, że nowe zasady wprowadzone przez prokuratora generalnego są niezgodne z konstytucją i wartościami reprezentowanymi przez Chicago.

Prokurator generalny ogłosił w marcu, że lokalne władze stracą część swoich funduszy federalnych, jeśli odmówią dostępu do więzień agentom Urzędu Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) bądź nie poinformują ICE o zatrzymaniu nielegalnych imigrantów.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)