Wyniki sondażu, przeprowadzonego jeszcze przed ostatnią eskalacją napięcia na linii Waszyngton-Pjongjang, odzwierciedlają poważną zmianę nastawienia amerykańskiej opinii publicznej wobec Korei Północnej. Do niedawna zdaniem większości Amerykanów dyktatura Kim Dzong Una stanowiła raczej odległe i "egzotyczne" zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.

W marcu br. 48 procent Amerykanów badanych w podobnym sondażu uznało Koreę Płn. za poważne zagrożenie, obecnie opinię taką podziela 62 procent Amerykanów. 77 procent respondentów sondażu uważa, że Korea Płn. jest w stanie dokonać ataku rakietowego na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Sondaż wykazał też, że Amerykanie są podzieleni w opiniach, jaka powinna być reakcja Waszyngtonu na pogróżki Pjongjangu. Większość, bo 55 procent badanych, opowiedziała się za przeprowadzaniem odwetowej operacji militarnej wobec Korei Północnej. 43 procent było zdecydowanie przeciwne takiej ripoście Waszyngtonu wobec reżimu Kim Dzong Una.

Połowa respondentów nie była zadowolona z poczynań prezydenta Donalda Trumpa wobec zagrożenia, jakie stanowią północnokoreańskie programy produkcji broni atomowej i środków jej przenoszenia. 37 procent było przeciwnego zdania.

Reklama

Sondaż firmy SSRS na zlecenie telewizji CNN został przeprowadzony po ostatnich próbach rakietowych Pjongjangu, które doprowadziły wielu amerykańskich ekspertów do wniosku, że rakiety Kim Dzong Una w odpowiednich warunkach mogą uderzyć w zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, jednak przed ostatnimi pogróżkami władz Korei Północnej w odpowiedzi na sankcje wprowadzone przez Radę Bezpieczeństwa ONZ i surowym ostrzeżeniem Pjongjangu przez Trumpa.

Amerykański prezydent ostrzegł we wtorek, że jeśli Korea Północna nie przestanie grozić Stanom Zjednoczonym, spotka ją "ogień i gniew, jakich świat jeszcze nie widział".

W reakcji na zaostrzenie przez Trumpa retoryki Korea Północna zagroziła zaatakowaniem wyspy Guam, terytorium powierniczego Stanów Zjednoczonych, gdzie znajduje się baza amerykańskiego lotnictwa strategicznego Anderson.

Badania firmy SSRS na zlecenie telewizji CNN zostały przeprowadzone telefonicznie wśród 1 018 zarejestrowanych wyborców od 3 do 6 sierpnia; błąd statystyczny wynosi 3,6 pkt proc.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)