Dwaj polityczni antagoniści - Rajoy, który zdecydowanie przeciwstawia się niepodległościowym dążeniom Katalonii i katalońskiego przywódcy, oraz Puigdemont przygotowujący referendum w tej sprawie - odbyli naradę, po której wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.

Obaj podkreślali, iż nie należy ingerować z pozycji politycznych w pracę policji i sił bezpieczeństwa.

"Jest rzeczą niezwykle ważną - powiedział premier Hiszpanii - abyśmy potrafili działać jako jedna ekipa, budować zaufanie dzięki wspólnej pracy, ponieważ wielkim problemem Europy jest walka z terroryzmem".

"Wszystkie siły polityczne są zdecydowane ciągnąć ten sam wózek, z wiarą w zwycięstwo nad terroryzmem" - dodał Mariano Rajoy, oceniając spotkanie w siedzibie Generalitat jako "bardzo pozytywne".

Reklama

Kataloński przywódca wyraził uznanie dla sił bezpieczeństwa wewnętrznego. Dzięki ich wysiłkowi - podkreślił - społeczeństwo może żyć w pokoju.

W spotkaniu wzięli udział także: wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamaria i minister spraw wewnętrznych Juan Ignacio Zoido oraz ich odpowiednicy w Generalitat, Oriol Junqueras i Joaquin Forn, a także szefowie policji hiszpańskiej i policji katalońskiej.

Na naradę w siedzibie Generalitat Rajoy i Puigdemont przybyli wprost z placu Katalońskiego, gdzie wspólnie z królem Hiszpanii oraz przywódcami hiszpańskich partii politycznych uczestniczyli w wiecu tysięcy Katalończyków dla uczczenia pamięci ofiar śmiertelnych czwartkowego zamachu terrorystycznego na bulwarze Ramblas.

Madrycki dziennik "El Pais" podkreślając w piątek skuteczność działań sił bezpieczeństwa po zamachu w Barcelonie przypomina, że w Katalonii rozwijały one od początku roku szczególnie intensywną działalność i przeprowadziły wiele akcji przeciwko terroryzmowi.

"El Pais" cytując hiszpańskiego specjalistę, dyrektora programu badawczego "Terroryzm globalny" Fernando Reinaresa, napisał, że "głównym terenem mobilizacji dżihadystów z Państwa Islamskiego jest obecnie prowincja Barcelona". (PAP)