Choć obecnie turyści - zarówno krajowi, jak i zagraniczni - preferują odwiedzanie największych miast, takich jak Kraków, Wrocław czy Gdańsk oraz miejscowości nad Bałtykiem, na Mazurach czy w Tatrach, w najbliższych latach trend ten ulegnie odwróceniu i w centrum uwagi znajdą się kierunki dotychczas mniej popularne, uważa prezes firmy Portico Project Management Steven Davis.

Według niego, wzrost popularności mniej znanych miejscowości może być spowodowany coraz większą liczbą turystów w naszym kraju. W poprzednim roku Polskę w celach turystycznych odwiedziło ponad 17 mln osób, z czego ponad 35% stanowili obywatele Niemiec. W okresie wakacyjnym znane miasta i kurorty turystyczne przeżywają oblężenie.

"Wyjazd w góry, nad morze czy nawet za granicę przestaje być wyznacznikiem statusu. Skoro turyści dostrzegają, że urlop nad wodą świetne można spędzić nie tylko na Mazurach i w Trójmieście, błyskawicznie musieli zauważyć to również inwestorzy. Znaczenie ma też łatwość dojazdu z dużych ośrodków miejskich. Przykładem może być Jezioro Zegrzyńskie, w okolicy którego w ostatnich latach powstało kilka obiektów hotelowych o naprawdę wysokim standardzie, a na najbliższe lata zapowiada jest realizacja szeregu kolejnych projektów tego typu" - powiedział Davis, cytowany w komunikacie.

W ostatnich latach wiele mniejszych miejscowości zanotowało dynamiczny wzrost liczby odwiedzających je turystów. Prezes Portico Project Management wskazał na przykład Serocka w województwie mazowieckim - w mieście tym w latach 2010-2014 liczba gości hoteli wzrosła aż trzykrotnie. Według niego, "zainteresowanie turystów nie bierze się znikąd" - mając na uwadze, jak duże co roku mogą być wpływy do budżetu z turystyki, miasta formatu Serocka coraz chętniej angażują się w walkę o "urlopowiczów". Działania skupiają się przede wszystkim na inwestowaniu w nowoczesną infrastrukturę, bazę hotelowo-noclegową i tworzenie atrakcyjnej oferty turystycznej.

"Kluczowe jest nie tylko położenie obiektu, ale też infrastruktura turystyczna na odpowiednim poziomie. Osoby wybierające się na długo wyczekiwany urlop lub nawet weekendowy wypad, oprócz atrakcji i pięknych widoków szukają zazwyczaj miejsc, które zapewnią im komfort i wypoczynek. Nawet najpiękniejsze jezioro, z dala od zgiełku miasta, nie przyciągnie wielu odwiedzających, jeśli nie będą oni mieć gwarancji, że znajdą dla siebie nocleg lub miejsce, gdzie mogą dobrze zjeść i wypocząć w komfortowych warunkach" - podkreślił Davis.

Reklama

Przeciętny Polak deklaruje, że na wakacje chciałby poświęcić ok. 3 tys. zł, co jest wzrostem o ok. 500 zł względem 2016 roku, jak wynika z cytowanego w komunikacie badania "Barometr Providenta".

"W porównaniu do obywateli państw strefy euro wysokość tej kwoty może nie brzmieć imponująco, ale pamiętajmy również o skali - ponad 40% Polaków wyraża chęć wyjazdu w tym roku na wakacje. Ograniczony budżet, duże przywiązanie do kraju czy niechęć do dalekich wyjazdów nadal sprawiają, że w przeciwieństwie, np. do naszych zachodnich sąsiadów z Niemiec, Polacy zdecydowanie preferują wakacje w kraju" - wskazano w materiale.

Według cytowanych w komunikacie danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), w poprzednim roku Polacy odbyli ponad 4 razy więcej podróży turystycznych w granicach naszego kraju niż poza. Jest to widoczny sygnał, że w Polsce warto inwestować w turystykę, podsumował Portico Project Management.

>>> Czytaj też: Więcej turystów niż mieszkańców. Wyspa przeżywa oblężenie