Rząd Stanów Zjednoczonych - oświadczył w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu generał H.R. McMaster, odpowiadając na pytania dziennikarzy - "w bliskiej przyszłości" nie planuje akcji zbrojnych przeciwko Wenezueli.

W zapowiedzianych przez ministra obrony Wenezueli Vladimira Padrino Lopeza manewrach będzie uczestniczyć "200 tys. wojskowych, członkowie milicji ochotniczej i zorganizowany lud, w sumie 900 tys. bojowników" .

Wenezuelska milicja to korpus powołany w 2007 roku przez ówczesnego prezydenta Hugo Chaveza, do którego - jak stwierdza jego statut - może wstąpić każdy Wenezuelczyk.

"Jestem pewny, że w najbliższych godzinach liczebność korpusu znacznie wzrośnie" - oświadczył dowodzący tym pospolitym ruszeniem admirał Remigio Ceballos, któremu towarzyszyli na spotkaniu z przedstawicielami mediów attache wojskowi Białorusi, Boliwii, Chin, Kuby, Rosji i Wietnamu. (PAP)

Reklama