"W Polsce jak w każdym cywilizowanym kraju opartym o angielską, czy europejską kulturę prawną, podstawową zasadą jest zasada domniemania działania zgodnie z prawem. Jeżeli nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia co do tego, czy to co w tej chwili czynią leśnicy na terenie puszczy jest nielegalne, to o legalności nie mogą rozstrzygać ekolodzy" - powiedział PAP dyrektor generalny LP.

"W tym kontekście wszelkie ruchy w kierunku blokowania dróg, sprzętu służącego usuwaniu drzew zagrażających bezpieczeństwu, wspinanie się na drzewa jest bezprawne" - dodał.

Tomaszewski zwrócił uwagę, że zgodnie z prawem za bezpieczeństwo w nadleśnictwie odpowiada nadleśniczy.

Dodał, że przypinanie się ekologów do maszyn, bądź kładzenie się pod kołami samochodów mających wywieźć drzewo z lasu nie dość, że jest sprzeczne z zasadami BHP, to naraża samych aktywistów na utratę zdrowia czy życia.

Reklama

"Ci Ludzie igrają z ogniem i dopiero jak się pierwszy wypadek zdarzy, to pojawią się pytania gdzie był nadleśniczy i dlaczego nie zadbał o bezpieczeństwo" - podkreślił szef LP.

Dlatego też - jak tłumaczył - prace w puszczy ochraniane są przez Straż Leśną. "Naruszyłbym prawo, gdybym zakazał działania Służby w Puszczy Białowieskiej. My nie możemy inaczej postępować niż przy pomocy SL., do tego zobowiązuje nas ustawa o lasach" - powiedział.

Dodał, że strażnicy wystawiając mandaty, czy kierując wnioski o ukaranie osób blokujących sprzęt postępują profesjonalnie.

Dyrektor Tomaszewski odniósł się do informacji Nadleśnictwa Hajnówka, które na swojej stronie internetowej, podało, że w ostatni dzień sierpnia grupa osób nielegalnie zablokowała samochód wywożący drewno z terenu Nadleśnictwa Hajnówka. Pomimo blokady, drewno trafiło do miejsca przeznaczenia i zostało dostarczone do odbiorcy - poinformowało nadleśnictwo.

"Wywożone drewno zostało wycięte w oddziale 386D, przy szlaku nordic walking, gdzie już za tydzień odbędzie się kolejna edycja ogólnopolskiej masowej imprezy sportowej Puchar Polski Nordic Walking. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami jesteśmy zobligowani do zapewnienia bezpieczeństwa ludzi przebywających w lesie. Ponadto postanowienia Wiceprzewodniczącego Trybunału Europejskiego dopuszczają, a wręcz nakazują nam działanie w razie jakiegokolwiek zagrożenia życia i zdrowia ludzi. W związku z tym drzewa zagrażające bezpieczeństwu wzdłuż trasy zawodów zostały usunięte. Dzięki temu niemal 1000 uczestników zawodów (szacujemy taką liczbę uczestników; w tej chwili zapisanych jest już 780 osób, a zapisy trwają jeszcze tydzień) i drugie tyle widzów, rodzin zawodników i innych osób towarzyszących z całej Polski będzie mogło w przyszłą sobotę bezpiecznie przejść szlakiem nordic walking już po raz szósty" - podało Nadleśnictwo Hajnówka.

"Aktywiści w sposób bezkompromisowy ignorują fakt, iż drzewa zabite przez kornika drukarza wzdłuż jednej z najczęściej uczęszczanych ścieżek rekreacyjnych w Puszczy Białowieskiej realnie zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Ludzi, którzy przyjadą tutaj na imprezę promującą od sześciu lat nasz region w sposób znaczny. Jednocześnie zapewniamy, że pomimo opisanych trudności impreza odbędzie się i zapewnione zostanie bezpieczeństwo uczestników" - poinformowało Nadleśnictwo.

Ponadto "w czasie akcji bezprawnego zatrzymania samochodu, transportującego drewno, mogła się zdarzyć tragedia – beztroskie wejście pod koła samochodu załadowanego kilkoma tonami drewna było świadomym narażeniem się na śmierć. (...) Pod takim ciężarem nie ma szans, by ktokolwiek uszedł z życiem. Ten samochód nie jest przystosowany do popisów kaskaderskich, a jest to maszyna, która przewozi kilka ton załadunku. Kładzenie się tuż przy kołach jest skrajnie nieodpowiedzialne i bezmyślne. Te informacje zostały zbagatelizowane przez przedstawicieli organizacji biorących udział w blokadzie".

Przypominamy, że drewno, które w dniu wczorajszym było wywożone z lasu, zostało pozyskane w sposób legalny na podstawie obowiązujących przepisów. Wywózka drewna również odbywała się zgodnie z prawem.

Nadleśnictwo podało też, że cała grupa aktywistów przeszła przez uprawę leśną, łamiąc nie tylko art. 26 Ustawy o lasach, ale również wykazując się skrajnym brakiem świadomości ekologicznej i przyrodniczej. Na uprawie bowiem, założonej sztucznie zgodnie ze sztuką hodowlaną, występuje także odnowienie naturalnie. Zakaz wstępu na tereny upraw leśnych, wprowadzony Ustawą, wynika właśnie między innymi z tytułu wspierania samosiewów. Przejście przez nią grupy trzydziestu aktywistów z pewnością nie zostało bez szkody dla młodych drzewek - poinformowało Nadleśnictwo.

autor: Michał Boroń

edytor: Dorota Skrobisz