Zalewska, pytana w TVN 24, czy przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wprowadza w błąd opinię publiczną, mówiąc, że 9 tys. nauczycieli po wakacjach nie znalazło pracy, a 22 tys. etatów zredukowano, odpowiedziała: "Myślę, że nie jest w stanie niczego policzyć, tym bardziej, że wprowadza państwa w błąd, bo przekształcenia to jest 10 tys. miejsc pracy. W wyniku przekształcenia w tym roku powstanie 1,8 tys. dodatkowych oddziałów, czyli klas. To ponad 3,6 tys. dodatkowych miejsc pracy. W następnym roku to 1,5 tys. dodatkowych oddziałów i 4 godziny, czyli 4,4 tys. miejsc pracy".

"Dyrektorzy szkół i samorządowcy mają obowiązek zgłaszania do kuratora wolnych miejsc pracy w szkołach, w tej chwili w tej bazie jest jeszcze 8 tys. wolnych miejsc pracy" - powiedziała Zalewska.

"Jestem przygotowana, żeby monitorować wdrażanie reformy edukacji, dlatego że po miesiącach bardzo intensywnych prac tysięcy ludzi to dobrze przygotowana reforma, dobrze policzona, ale oczywiście dotykająca prawie 5 mln uczniów, rodziców, samorządowców w związku z tym stała współpraca z nimi jest gwarancją sukcesu, co czynię" - dodała.

Zapewniła, że kuratorzy spotkali się z dyrektorami szkół przed rozpoczęciem roku szkolnego po to, aby "zdiagnozować sytuację". "Pytali o różnego rodzaju zdarzenia, czy są jakieś kłopoty, czy mogą w czymś pomóc. Absolutnie nie zgłaszano nam żadnych problemów" - powiedziała Zalewska.

Reklama

Jak powiedziała minister, 28 marca "została zwolniona dotacja podręcznikowa", od kwietnia i maja można było "spokojnie zamawiać podręczniki". "Jedyni, którzy zamawiają podręczniki, to dyrektorzy szkół" - dodała.

Zalewska poinformowała, że w konkretnych przypadkach związanych z brakiem podręczników w szkołach sprawdzi to z kuratorami. "My jesteśmy od wspierania, nie kontrolowania, będziemy dzwonić do wydawców, jeżeli będzie taka sytuacja, ale też zdementujmy stwierdzenie, że nauczyciel przede wszystkim uczy z podręcznika, że dziecko uczy się z podręcznika - nauczyciel realizuje podstawy programowe, czyli zestaw kilkudziesięciu problemów, do których buduje program i może korzystać z różnego rodzaju źródeł" - powiedziała Zalewska.

"Mam nadzieje, że to są sytuacje jednostkowe, będziemy je monitorować, bardzo państwa proszę, żebyście dzwonili do kuratorium, podając konkretne adresy szkół, żeby natychmiast te kwestie rozwiązać" - zwróciła się do rodziców i opiekunów uczniów.

Szefowa MEN pytana była także o nauczanie indywidualne. "To dyrektor ma obowiązek tak zorganizować zajęcia, tak zindywidualizować, że wtedy, kiedy jest dobry dzień dziecka, jest ono w szkole, a wtedy, kiedy jest słabszy dzień - jest w domu. Tak to zaplanowaliśmy w rozporządzeniu. Każdy indywidualny przypadek należy zgłaszać do Ministerstwa Edukacji Narodowej. (...) Osobiście będę te kwestie nadzorować" - powiedziała.

Wraz z nowym rokiem szkolnym, zgodnie z reformą edukacji, zmieniła się struktura szkół. Uczniowie, którzy w czerwcu skończyli VI klasę, zamiast do gimnazjum poszli do VII klasy szkoły podstawowej. Ruszyły też szkoły branżowe I stopnia, które zastąpią zasadnicze szkoły zawodowe. Docelowo w systemie mają funkcjonować: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum, 5-letnie technikum, 3-letnia szkoła branżowa I stopnia, 2-letnia szkołę branżowa II stopnia; gimnazja będą stopniowo likwidowane.(PAP)