S&P 500 rośnie o 0,1 proc., Dow Jones zwyżkuje o 0,2 proc., a Nasdaq traci 0,1 proc.

Najmocniej do wzrostów DJI przyczynia się Goldman Sachs, zaś w S&P 500 najlepiej radzi sobie sektor finansowy i energetyczny.

Po wtorkowych spadkach, nastroje na Wall Street nieco poprawiła wypowiedź dwóch kluczowych kongresmenów z Partii Demokratów, o tym, że są przygotowani do głosowania za krótkoterminowym podwyższeniem pułapu zadłużenia, limitu kredytu, jaki posiada rząd federalny. Obecnie do dyspozycji rząd federalny ma 19,8 bln dolarów.

Inwestorzy wciąż obawiają się, że jeśli Kongres nie podwyższy "linii kredytowej”, rząd federalny na początku października stanie się niewypłacalny - nie będzie w stanie płacić swoich rachunków. Od podwyższenia pułapu długów z kolei uzależnione jest przyjęcie budżetu na 2018 rok. Przyszły rok budżetowy w Stanach Zjednoczonych zaczyna się 1 października.

Reklama

MIESZANE DANE MAKRO Z USA, SŁABSZE Z NIEMIEC

W drugiej połowie dnia uwagę inwestorów przykuło kilka odczytów makroekonomicznych zza Oceanu.

W USA zanotowano wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks wyrównany sezonowo zwyżkował w tygodniu zakończonym 1 września o 3,3 proc. - podało w komunikacie Stowarzyszenie Banków Hipotecznych (MBA). Wskaźnik jest teraz o 23,2 proc. poniżej wartości sprzed roku.

Ponadto, na rynek spłynęły końcowe odczyty PMI dla usług i PMI composite w USA za sierpień oraz indeks ISM aktywności w usługach w tym kraju za sierpień.

Indeks PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze usługowym, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w sierpniu 56 pkt. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 56,9 pkt.

Z kolei indeks PMI composite w USA wyniósł w sierpniu 55,3 pkt., wobec 54,6 pkt. w lipcu.

Niższy od oczekiwań rynkowych okazał się również wskaźnik aktywności w usługach w USA w sierpniu, który wzrósł do 55,3 pkt., wobec 53,9 pkt. w lipcu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się jednak indeksu na poziomie 55,6 pkt.

Rano inwestorzy poznali natomiast słabsze dane z niemieckiej gospodarki - zamówienia w przemyśle spadły w lipcu o 0,7 proc. mdm. Analitycy spodziewali się, że zamówienia mdm wzrosną o 0,2 proc., po wzroście miesiąc wcześniej o 0,9 proc. Rdr zamówienia wzrosły o 5,0 proc., po wzroście poprzednio o 5,1 proc. Analitycy spodziewali się rdr wzrostu o 5,8 proc.

Wieczorem, o godz. 20.00 czasu polskiego Rezerwa Federalna opublikuje raport o stanie amerykańskiej gospodarki, tzw. Beżową Księgę.

DONIESIENIA Z KOREI PŁN. WCIĄŻ NIEPOKOJĄ INWESTORÓW

Tymczasem w połowie tygodnia na rynkach wciąż utrzymuje się podwyższona awersja do ryzyka - inwestorów nadal niepokoją doniesienia z Korei Północnej.

W niedzielę doszło do przeprowadzenia szóstej i najsilniejszej próby nuklearnej Korei Północnej. Reżim w Pjongjangu ogłosił, że "całkowitym powodzeniem" zakończyła się próba z użyciem północnokoreańskiej bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnych pociskach balistycznych.

Władze Korei Południowej oceniają, że Korei Północnej udało się zminiaturyzować ładunek nuklearny w taki sposób, że można go zainstalować na międzykontynentalnym pocisku balistycznym.

Prezydent USA Donald Trump napisał we wtorek na Twitterze, że umożliwi Korei Południowej i Japonii zakup większych ilości amerykańskiego zaawansowanego technologicznie sprzętu wojskowego w odpowiedzi na narastające ryzyko spowodowane działaniami Korei Płn.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył tymczasem w środę, iż Rosja będzie domagać się tego, by w amerykańskiej rezolucji dotyczącej Korei Północnej podkreślono brak militarnego rozwiązania kryzysu.

Na rynkach nie słabnie zaniepokojenie o możliwy rozwój sytuacji w tej części świata i w związku z tym może się utrzymać zmienność - wskazują analitycy.

RYNEK CZEKA NA EBC, ALE NIE SPODZIEWA SIĘ SZCZEGÓŁÓW WS. TAPERINGU

W trwającym tygodniu wyczekiwanym przez inwestorów wydarzeniem będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Rynek nie spodziewa się zmiany stóp procentowych przez bank, inwestorzy czekać będą jednak na komentarze prezesa EBC, Mario Draghiego.

Mimo gołębiego wydźwięku, ostatnie spotkanie bankierów z EBC rozbudziło oczekiwania na wygaszanie (tapering) programu luzowania ilościowego. Draghi powiedział w lipcu, że Rada Prezesów banku będzie dyskutować nad przyszłością programu QE na jesieni. Rynek oczekuje, że być może już na najbliższym posiedzeniu zostaną ogłoszone informacje przybliżające stanowisko EBC w sprawie QE.

Ekonomiści ING oceniają, że podczas czwartkowej konferencji prezes EBC - w obawie o mocniejsze ruchy na rynku walutowym - utrzyma gołębi ton i przedstawi niewiele informacji na temat wygaszania programu QE.

Również w ocenie analityków Goldman Sachs, czwartkowe posiedzenie EBC nie przyniesie zbyt wielu nowych informacji. Ich zdaniem, Drahgi udzieli tylko ogólnych komentarzy na temat polityki monetarnej i taperingu, który ma się rozpocząć w przyszłym roku.

Maklerzy wskazują, że problemem dla EBC jest umacniające się euro. Już podczas lipcowego spotkania przedstawiciele banku wyrażali obawy na temat nadmiernej aprecjacji wspólnej waluty, która - ich zdaniem - nie wynika w pełni z fundamentów makroekonomicznych.

Od początku roku euro umocniło się wobec amerykańskiego dolara o ok. 14 proc. W środę po południu kurs EUR/USD jest kwotowany na poziomie 1,1942.

Jak podała w ubiegłym tygodniu agencja Reuters, powołując się na trzy źródła, umocnienie EUR do USD niepokoi coraz więcej członków Europejskiego Banku Centralnego, co zwiększa prawdopodobieństwo, że program skupu aktywów będzie wygaszany powoli.

CENY ROPY NAFTOWEJ NAJWYŻEJ OD PONAD 3 TYGODNI

W środę ceny ropy naftowej rosną o ponad 1 proc. i wzbijają się na 3-tygodniowe maksima. Rafinerie wznawiają pracę po kilkudniowej przerwie wywołanej huraganem Harvey.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na październik na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 49,2 USD, po zwyżce o 1,1 proc. Z kolei Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie rośnie o 1,2 proc. do 54 USD za baryłkę.

Burza tropikalna Harvey, wcześniej huragan, spowodowała przerwanie pracy w rafineriach w Teksasie, a ich moc przerobowa spadła o 25 procent. Zakłady te - po kilkudniowej przerwie - wznawiają już normalną pracę, m.in są to rafinerie naftowe należące do Valero Energy Corp. i Citgo Petroleum Corp. - w Corpus Christi.

Tymczasem po huraganie Harvey, który wywołał powodzie w Teksasie, kolejny huragan - Irma nadciąga nad Karaiby. We wtorek Irma osiągnęła najwyższą, piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona - poinformowało amerykańskie Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC).

Najnowsze modele pogodowe wskazują, że Irma zmienia kierunek i raczej powinna ominąć platformy naftowe i gazowe na wybrzeżu Teksasu i Luizjany, oszczędzając też Houston przed jeszcze większą dewastacją. (PAP Biznes)