Wszystkie kraje europejskie, w tym Wielka Brytania, są "zaniepokojone" z powodu stanu przestrzegania praw człowieka, zatrzymań, sposobu traktowania współpracowników organizacji broniącej praw człowieka Amnesty International oraz dziennikarzy w Turcji - zapewnił szef brytyjskiej dyplomacji.
"Uważam jednak, że nie powinniśmy odpychać Turcji", która "dla nas wszystkich jest strategicznie ważnym państwem" - dodał.
Johnson wypowiedział się w stolicy Estonii, Tallinie, gdzie odbywa się nieformalne spotkanie ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony Unii Europejskiej. W spotkaniu udział bierze także turecki minister ds. europejskich Omer Celik.
W czwartek podobne stanowisko co Johnson przedstawił prezydent Francji Emmanuel Macron. W wywiadzie dla greckiego dziennika "Kathimerini" ocenił on, że Turcja pozostaje istotnym partnerem UE i relacje z nią powinny zostać utrzymane, nawet jeśli kraj ten ostatnio obrał niepokojący kurs.
Jest to postawa sprzeczna z zamiarami rządu Niemiec. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w tym tygodniu w Bundestagu rozpoczęcie w UE dyskusji o możliwym "zawieszeniu, a nawet zakończeniu" negocjacji akcesyjnych z Turcją.
W związku z przetrzymywaniem w Turcji niemieckich obywateli z przyczyn politycznych rząd w Berlinie uważa, że zaistniała sytuacja wymagająca "nowego określenia niemieckiej polityki wobec Turcji", i poprosił o odstąpienie od negocjacji z Turcją o unii celnej - poinformowała Merkel.
Niemiecka kanclerz zastrzegła, że podjęcie przez UE decyzji o zawieszeniu lub zerwaniu negocjacji akcesyjnych z Turcją wymaga zgody większości. Podkreśliła, że stosunki z Turcją mają "strategiczne znaczenie" i ostrzegła przed fatalnymi konsekwencjami publicznego sporu w UE w sprawie polityki wobec Ankary.
>>> Czytaj też: "Die Welt": Gesty niemieckiego MSZ pod adresem Rosji są skandalem