"Jeżeli Rosja zrezygnuje z manewrów, które stanowią zagrożenie dla naszych wschodnioeuropejskich partnerów, to byłby to powód do ożywienia grupy G8" - powiedział Lindner w wywiadzie dla "Focusa".

Jak zaznaczył, "lepiej jest rozmawiać z (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem niż rozmawiać o nim". "Powinniśmy stworzyć Putinowi możliwość wyjścia ze ślepej uliczki konfliktu" - dodał polityk FDP.

Rosja została usunięta z grupy państw G8 po aneksji Krymu w 2014 roku.

W połowie września, głównie na terenie Białorusi, mają odbyć się wspólne manewry sił zbrojnych Rosji i Białorusi Zapad-2017. Sojusznicy NATO obawiają się, że po zakończeniu ćwiczeń Rosja pozostawi na terytorium białoruskim sprzęt wojskowy, który później mógłby posłużyć do szybkiego przerzucenia tam swoich sił.

Reklama

Lindner zastrzegł, że w przypadku dalszego zaostrzania przez Moskwę relacji z Zachodem należy zaostrzyć stanowisko. "Jeżeli Rosja będzie kontynuowała prowokacje, trzeba będzie zastopować gazociąg Nord Stream" - zasugerował.

Wywiad dla "Focusa" to kolejna kontrowersyjna wypowiedź Lindnera na temat polityki wobec Rosji. Na początku sierpnia szef FDP powiedział, że konflikt o Krym "należy zamrozić", by stworzyć Rosji szansę na zmianę jej imperialnej i agresywnej polityki.

"Powinniśmy wysłać Moskwie sygnał, że Rosja ma miejsce w naszym domu - Europie, jeżeli znów zacznie przestrzegać domowego regulaminu" - mówił w wywiadzie dla "Bilda".

W opublikowanym w sobotę wywiadzie Lindner powiedział, że Zachód powinien przedłożyć prezydentowi Putinowi propozycje, które pozwoliłyby mu na zmianę obecnej polityki "bez utraty twarzy". Zaznaczając, że "narusza tabu", polityk powiedział, że aneksja Krymu powinna stać się "trwałym prowizorium", które nie powinno blokować kontaktów z Rosją w innych dziedzinach.

Po wyborach parlamentarnych 24 września prawdopodobne jest powstanie rządu koalicyjnego CDU/CSU i FDP. W tym przypadku Lindner miałby duże szanse na objęcie teki ministra spraw zagranicznych.

>>> Czytaj też: "Die Welt": Gesty niemieckiego MSZ pod adresem Rosji są skandalem