W ciągu zeszłych 12 miesięcy rozwiodło się ponad 4 miliony par, co oznacza wzrost o 8,3 proc. w porównaniu do 2015 roku - pisze Quartz. Spadła natomiast liczba zawieranych ślubów – w 2016 roku wyniosła 11,4 mln, co oznacza spadek w porównaniu do poprzedniego aż o 800 tys.

Chiński rząd stara się odwrócić oba trendy. Obawia się, że nasilą one zjawisko starzenia się populacji, a duża liczba samotnych mężczyzn może zdestabilizować społeczeństwo.

W zeszłym roku Najwyższy Sąd Ludowy zarekomendował rządowi przeprowadzenie reformy procesu rozwodowego. Wezwał sądy do stosowania rozróżnienia pomiędzy „kryzysem małżeństwa” a „rozpadem małżeństwa” i podejmowania prób ratowania związków, które dotknął pierwszy z typów. Sąd najwyższy wybrał 118 lokalnych sądów, które mają pilotować wprowadzone zmiany. Mają one proponować związkom specyficzne rozwiązanie, czyli tzw. okres wyciszenia, który ma być czasem na przemyślenie sytuacji i poukładanie osobistych spraw. Ma być on jednak stosowany tylko w niektórych sytuacjach i tylko w przypadku wyrażenia na niego zgody przez obu małżonków.

Podobne okresy przejściowe stosowane są w takich krajach jak Korea Płd., Niemcy czy Szwajcaria.

Reklama

Eksperci argumentują, że wprowadzenie programu ratowania małżeństw jest konieczne, ponieważ miliony rozwodów, do jakich dochodzi każdego roku, mogą prowadzić do wystąpienia wielu społecznych problemów takich jak przestępczość nieletnich albo społeczna marginalizacja seniorów.

Chińskie media prowadzą tymczasem kampanię, która ma uświadomić kobietom znaczenie małżeństwa i rodziny. Władze rozluźniły też tzw. politykę jednego dziecka, licząc na to, że wzrośnie liczba urodzeń.

>>> Polecamy: To już pewne. Chiny usuną z dróg wszystkie spalinowe samochody