"Dwaj przywódcy zgodzili się na wzmocnienie współpracy oraz wywieranie silniejsze i praktyczne stosowanie sankcji na Koreę Północną, by dostrzegła, że prowokacyjne działania prowadzą do dalszej izolacji dyplomatycznej i presji ekonomicznej" - powiedział na briefingu rzecznik Błękitnego Domu, czyli oficjalnej siedziby prezydenta Korei Płd., Park Su Hiun.

Mówiąc o rozmowie telefonicznej prezydentów, Hiun dodał, że Mun i Trump zdecydowanie potępili najnowszą próbę balistyczną Pjongjangu i zgodzili się, że oba kraje będą współpracować ze społecznością międzynarodową, by wdrażać rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ.

W piątek Korea Płn. przeprowadziła kolejną próbę balistyczną. Według południowokoreańskiej armii, wystrzelony w piątek pocisk przeleciał 3700 km, na maksymalnej wysokości 770 km. Armia USA podała, że był to pocisk balistyczny zasięgu pośredniego - IRBM (Intermediate-Range Ballistic Missile) i nie stanowił on zagrożenia dla Ameryki Północnej ani też dla będącej amerykańskim terytorium wyspy Guam na Pacyfiku, gdzie USA mają bazy wojskowe.

Wcześniej, w poniedziałek, Rada nałożyła na Koreę Północną nowe sankcje, które są odpowiedzią na próbę nuklearną z 3 września. Korea Płn. nie zrewidowała jednak swej polityki. W czwartek jej władze zagroziły, że użyją broni jądrowej, by - jak to ujęto - "zatopić" Japonię, a USA obrócić w "popiół i ciemność" za poparcie rezolucji Rb ONZ i sankcji wobec reżimu w Pjongjangu za ostatnią próbę nuklearną. (PAP)

Reklama

ulb/ karo/