„Do Mińska przyjechało dzisiaj po dwóch przedstawicieli z każdego z tych państw” – powiedział na wieczornym briefingu podsumowującym kolejny dzień manewrów rzecznik prasowy ministerstwa obrony Białorusi Uładzimir Makarau.

„Ich program przewiduje odwiedzenie poligonów, gdzie będą mogli zapoznać się z praktycznymi działaniami uczestników manewrów" – dodał. Przypomniał, że w niedzielę rozpocznie się aktywna faza ćwiczeń, która potrwa do wtorku. Jej scenariusz przewiduje przejście do odparcia ataku przeciwnika.

Podczas pierwszego etapu manewrów skupiono się na organizacji dowodzenia wojskami i przygotowaniach do odparcia ataku umownego przeciwnika.

Jak referował Makarau, w sobotę kontynuowano m.in. ćwiczenia w zakresie poszukiwania, blokowania i likwidacji dywersantów, odpierania ataków przeciwnika na posterunki, ochrony granicy państwowej przez białoruskie i rosyjskie siły lotnicze. Na poligonie Różańskim przeprowadzono likwidację przeciwnika, atakując go z powietrza bombami i rakietami, a także ostrzeliwując z artylerii. W okolicach miejscowości Dretuń w obwodzie witebskim ćwiczono desant grupy poszukiwawczo-uderzeniowej.

Reklama

Makarau oznajmił też, że na poligonach Borysowskim i Osipowiczowskim ćwiczyły w sobotę pododdziały rosyjskiej 1. Armii Pancernej. W czwartek, w dniu rozpoczęcia manewrów, rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że pododdziały z podmoskiewskiej brygady należącej do 1. Armii Pancernej dokonują przerzutu żołnierzy i sprzętu na Białoruś.

Makarau zdementował wówczas te informację, mówiąc, że „wszystkie wojska rosyjskie biorące udział w manewrach znajdują się już na terytorium Białorusi”. Rosyjski komunikat określił jako możliwą „pomyłkę”.

„Obecność tych oddziałów 1. Armii Pancernej, które ćwiczą na poligonach Białorusi, była uzgodniona i zapowiedziana jeszcze w marcu” – wyjaśnił PAP ekspert ds. bezpieczeństwa Andrej Parotnikau. „Co się zaś tyczy owej +tajemniczej+ brygady, która miała jakoby być przerzucona 14 września, to nikt tu na nią nie czekał i nie trafiła ona na Białoruś” - dodał.

Manewry strategiczne Zapad-2017 odbywają się na sześciu poligonach na Białorusi i na trzech na zachodzie Rosji. W sumie ma w nich wziąć udział 12 700 żołnierzy i 700 jednostek sprzętu z obu krajów.

Mimo zapewnień władz w Mińsku i w Moskwie, że scenariusz ćwiczeń jest czysto obronny, wywołują one duże zaniepokojenie wśród sąsiadów Białorusi, zwłaszcza na Ukrainie, która w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej agresji. Obawy w związku z ćwiczeniami wyrażały także m.in. Litwa i Polska. NATO zapowiedziało, że będzie się "uważnie przyglądać" manewrom.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)