Wiceminister poinformował o tym w czwartek rano w Moskwie, po zakończonych dwudniowych rozmowach polsko-rosyjskiej komisji ds. międzynarodowych przewozów drogowych.

"Uzgodniliśmy, że Polska dostanie dodatkowych 9,5 tys. zezwoleń na tzw. kraje trzecie" - powiedział Szmit. Podkreślił, że chodzi o rodzaj zezwoleń, na których najbardziej zależy stronie polskiej i że nigdy na przestrzeni ostatnich lat nie miała ona tak dużo zezwoleń. "To już blisko 60 tys. zezwoleń" - zauważył wiceminister. Na mocy wcześniejszych ustaleń stronie polskiej przysługiwało w tym roku 48 tys. zezwoleń na przewozy do i z krajów trzecich.

Na rozmowach w Moskwie ustalono także, że stronie rosyjskiej zostanie przekazanych dodatkowych 20 tys. zezwoleń - poinformował Szmit. Wcześniej zwracała się ona o zwiększenie o 70 tys. puli tegorocznych zezwoleń na przewozy dwustronne i tranzytowe.

Jak relacjonował Szmit, na spotkaniu komisji ds. przewozów "udało się zmienić taką zasadniczą praktykę (...) wielokrotnego sprawdzania zezwoleń przejazdowych".

Reklama

Praktyka ta - dodał - polega na tym, że zezwolenie jest sprawdzane na granicy, a potem jeszcze w trakcie wykonywania przejazdów. Często zdarzało się, iż "zezwolenie, które było dobre na granicy jest kwestionowane na obszarze Federacji Rosyjskiej, co oczywiście wywołuje ogromne problemy łącznie z zatrzymywaniem aut, nakładaniem bardzo poważnych mandatów, kar".

"Po długich dwudniowych rozmowach ustaliliśmy, że takiej praktyki nie będzie. Strona rosyjska zobowiązała się, że jedno potwierdzenie zezwolenia będzie wystarczało i nie będzie można tego podważać" - podkreślił.

Wiceminister poinformował także, że zapadła decyzja, iż rozmowy dotyczące kontyngentu zezwoleń na przyszły rok odbędą się 14 października w Polsce.

Wówczas też strony będą rozmawiać o warunkach przekraczania granicy pomiędzy Białorusią a Rosją. Szmit przypomniał, że Rosja nie uznaje obecnie przejścia Krasnaja Gorka za międzynarodowe przejście graniczne. Wskazał, że powoduje to szereg problemów i codziennych niedogodności dla polskich przewoźników.

Zdarza się bowiem, że gdy polscy przewoźnicy przekraczają granicę polsko-białoruską, to wątpliwości dotyczące zezwoleń i dokumentów są przekazywane stronie rosyjskiej i potem są weryfikowane na granicy białorusko-rosyjskiej. Nawet jeżeli zostają one wyjaśnione, to w drodze powrotnej okazuje się, że przewoźnik "jeszcze ma coś do wyjaśnienia, gdyż nie +odhaczono+ tych wyjaśnień, które były wcześniej wykonane" - relacjonował wiceminister.

Podkreślił, że problemy dotyczą także granicy między Kazachstanem a Rosją, gdzie bardzo trudno jest uzyskać potwierdzenia przekroczenia granicy. Polscy przewoźnicy już w głębi terytorium Rosji są surowo karani za brak takiego potwierdzenia, choć jego uzyskanie na samej granicy nie jest fizycznie możliwe - tłumaczył wiceminister.

Szmit przyznał, że negocjacje w Moskwie były trudne i kilkakrotnie wydawało się, że "zakończą się bez ustaleń". "To są zawsze bardzo trudne rozmowy. Podkreślam ten strategiczny cel Federacji Rosyjskiej, aby jednak wyeliminować - czy bardzo ograniczyć - transport, szczególnie polski, z obszaru Federacji" - mówił wiceminister. Ocenił, że zamiar ten jest konsekwentnie realizowany przez stronę rosyjską.

Poprzednie posiedzenie polsko–rosyjskiej komisji mieszanej ds. międzynarodowych przewozów drogowych odbyło się w Krakowie w listopadzie zeszłego roku. Ustalono wówczas wymianę zezwoleń na rok 2017 w ilości po 190 tys. zezwoleń dla każdej ze stron. Polska z tej puli otrzymała 142 tys. zezwoleń na przewozy dwustronne i tranzytowe i 48 tys. zezwoleń na tzw. kraje trzecie, czyli na transport towarów z krajów spoza Polski do Federacji Rosyjskiej.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)