W Niemczech głosy straciły dwie największe partie, CDU/CSU Angeli Merkel i SPD, którym wyborcy pokazali wyraźnie +żółtą kartkę+ za lata wielkiej koalicji – oceniła dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych. „Obie partie bardzo się do siebie zbliżyły” – dodała.

Z sondaży exit poll opublikowanych po zamknięciu w niedzielę lokali wyborczych wynika, że na blok partii chadeckich CDU/CSU Angeli Merkel głosowało 32,5 proc. wyborców. SPD poparło 20 proc., a Alternatywę dla Niemiec (AfD), która po raz pierwszy weszła do Bundestagu, 13,5 proc. elektoratu. Liberalna FDP dostała 10,5 proc., Lewica 9 proc., a Zieloni 9,5 proc. Pozostałe partie nie przekroczyły progu wyborczego.

W rozmowie z PAP dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych zwróciła uwagę, że „bardzo ciekawe jest, na rzecz kogo np. CDU straciła głosy; ponad milion wyborców straciła na rzecz liberałów. Oceniła, że „to jest bardzo ważny sygnał, bo być może część wyborców chciała w ten sposób powiedzieć, że chce, aby CDU rządziła, ale z Liberałami”. „Część głosów straciła też na rzecz Alternatywy dla Niemiec, co jest z kolei jasnym sygnałem, że ta prawa, konserwatywna strona CDU była ostatnio nie zagospodarowana przez samą chadecję” – wyjaśniła.

Komentując natomiast słaby wynik socjaldemokracji dr Łada zauważyła, że w tej partii „będą się teraz dokonywały poważne rozrachunki wewnątrzpartyjne”. Oceniła, że ważna jest deklaracja liderów SPD, że partia nie wejdzie do koalicji. „Oznacza to, że socjaldemokracja będzie najsilniejszą opozycją w Bundestagu a nie Alternatywa dla Niemiec” – wyjaśniła. Tłumaczyła, że to oznacza, że socjaldemokraci +obsadzą+ dużo stanowisk w Bundestagu, a nie będą to przedstawiciele partii populistycznej, AfD.

W ocenie dr Łady, najbardziej prawdopodobną koalicją jest tzw. jamajka czyli chadecja, liberałowie i Zieloni. „To nie jest łatwa koalicja, zwłaszcza, że chadecja to także dwie partie, CDU i bawarska CSU a pomiędzy CSU i Zielonymi jest bardzo wiele różnic i na pewno te negocjacje koalicyjne nie będą łatwe” – wyjaśniła.

Reklama

Politolog uważa, że wynik wyborów „nie jest dużą porażką Angeli Merkel”. „Ona po raz czwarty z rzędu wygrała wybory (…) jej partię poparła jedna trzecia wyborców i to nadal jest duża grupa” – tłumaczy.

>>> Czytaj też: Wybory w Niemczech: CDU/CSU wygrywa, AfD trzecią siłą polityczną [EXIT POLLS]