Wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela jest zaskakujący - pojawił się w momencie, gdy polska wieś znajduje się w najlepszej od lat kondycji - mówiła premier Beata Szydło w środę w Sejmie. Oświadczyła, że Jurgiel jest jednym z najlepszych ministrów w jej rządzie.

Podczas sejmowej debaty nad wnioskiem PSL, premier mówiła, że w ciągu minionych dwóch lat rząd PiS musiał odwracać "niekorzystne dla polskiej wsi decyzje", które podejmowało również PSL w trakcie swoich wspólnych z PO rządów. "To wszystko, co zostało tutaj powiedziane pokazuje jak wiele było zaniedbań i jak wiele trzeba było zrobić dla polskiej wsi" - stwierdziła.

Szefowa rządu zaznaczyła, że jest jeszcze wiele projektów i planów do zrealizowania związanych z rolnictwem. "Wniosek o wotum nieufności jest o tyle zaskakujący, że trafia on do Sejmu w momencie, kiedy polska wieś znajduje się w najlepszej kondycji od lat" - oświadczyła premier

Podkreśliła, że na początku rządów PiS weszła w życie ustawa wstrzymująca sprzedaż państwowej ziemi. "To było wielkie oczekiwanie rolników, w końcu spełnione" - dodała.

Według Szydło sprzedaż polskiej ziemi "jest mniej nagłaśnianą aferą, ale jest równie szkodliwa, co handel warszawskimi kamienicami". Premier podkreśliła, że to dzięki działaniom Jurgiela "skończyła się sprzedaż ziemi dla słupów". "Oczywiście po roku funkcjonowania tej ustawy są pewne wnioski i będą dokonane zmiany" - zapowiedziała.

Reklama

Premier odniosła się także do kwestii strat, jakie ponieśli polscy rolnicy i sadownicy w związku z rosyjskim embargiem na jabłka.

"Było już tu powiedziane, że embargo zostało wprowadzone w 2014 r. i nie było żadnej reakcji ze strony rządu, może słowa ówczesnego ministra rolnictwa z PSL-u, który pomagał wtedy ponoszącym straty rolnikom i sadownikom. Przypomnę, kpił z nich - i tutaj użyję niezbyt parlamentarnego sformułowania, ale jest to cytat z pana ministra - nazywał rolników +frajerami, których nie szanuje+" - mówiła Szydło.

Dodając, że w związku z rosyjskim embargiem były głosy, że rząd powinien domagać się zniesienia sankcji nałożonych na Rosję, premier oświadczyła, że "nie będzie zgody rządu PiS, polskiego rządu, na zniesienie sankcji wobec Rosji, dopóki ona nie wywiąże się ze zobowiązań mińskich". "Tutaj nie ma pola do żadnych negocjacji" - podkreśliła.

Szefowa rządu zadeklarowała także, że rząd będzie starał się wynegocjować nowe rynku zbytu dla polskich produktów rolnych. Premier zapewniła, że rolnictwo, przemysł przetwórczy i rozwój obszarów wiejskich zajmują strategiczną pozycję w rządowym Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Zdaniem Szydło za poprzednich rządów, sprawy polskiej wsi, rolnictwa były traktowane jak margines polityki gospodarczej i społecznej. Zarzuciła też części opozycji, że uwiera ją program 500+ i nie wie, co z nim zrobić. "To, że się sytuacja polskich rodzin, szczególnie rodzin na wsi - bo ponad 60 proc. środków w ramach tego programu trafia do rodzin na wsi - poprawiła, to jest dla was problem" - stwierdziła szefowa rządu zwracając się do posłów opozycji.

W jej ocenie rząd PO-PSL prowadził politykę, która uderzała w polską wieś, w Polskę powiatową. "To było przede wszystkim koncentrowanie się na dużych centrach, a Polska powiatowa miała zostać pozostawiona sama sobie" - mówiła. Według niej, problemem dla PO i PSL i powodem do wstydu są zlikwidowane za ich rządów szkoły, posterunki policji, połączenia komunikacyjne i placówki pocztowe. "My to wszystko przywracamy i przywrócimy" - zapowiedziała premier.

Krytykowała także PSL w kontekście spółki Elewarr. "Uwłaszczenie majątku państwowej firmy, obsadzanie rolniczych agencji i spółek przez kolegów, towarzyszy, obchodzenie ustawy kominowej, wyciąganie pieniędzy, prywatne wycieczki na koszt podatnika - to wszystko są fakty i te fakty znalazły na słynnych już taśmach PSL-u" - powiedziała Szydło.

Dodała, że NIK negatywnie oceniła Elewarr za wyniki finansowe osiągane w latach 2008-2011. "W tej chwili za ostatni rok możemy powiedzieć o zysku Elewarru w wysokości 3,5 mln zł. A więc: da się? Da się - wystarczy co? Nie kraść" - powiedziała szefowa rządu.

Krytykowała również ludowców za poparcie decyzji o podniesieniu wieku emerytalnego. "Wniosek, został złożony, żeby rzeczywiście, tak jak opozycja ma w zwyczaju, wywołać kolejny chaos i dyskusję, która ma niewiele wspólnego z merytoryczną rozmową na temat spraw Polski i Polaków" - mówiła premier.

"Dobrze się dzieje, że od czasu do czasu państwo tutaj takie wnioski zgłaszacie, ponieważ my mamy przynajmniej okazję do powiedzenia, co dobrego zrobił rząd PiS i w jakim kierunku idą polskie sprawy, a polskie sprawy idą w bardzo dobrym kierunku" - dodała szefowa rządu.

Premier oświadczyła, że rząd PiS zrealizuje zmiany, na które oczekują Polacy. "Zreformujemy sądy i dokończymy te reformy, które zaczęliśmy. Wbrew waszym wrzaskom, wbrew temu, co robicie" - powiedziała szefowa rządu zwracając się do posłów opozycji.

"Pan przewodniczący (PSL, Władysław) Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie ma drugiego takiego ministra, jak minister Jurgiel, w moim rządzie. Tak, nie ma drugiego takiego ministra, to jest bardzo dobry minister w moim rządzie, jeden z najlepszych" - powiedziała Szydło.