"W rozpoznawanej sprawie komisja stwierdziła, że prowadząc postępowanie zakończone decyzją z 6 grudnia 2010 r. prezydent m.st. Warszawy naruszył w sposób rażący standardy prowadzenia postępowania administracyjnego obowiązującego w demokratycznym państwie prawnym (...). Wskazana decyzja doprowadziła do skutków sprzecznych z zasadą sprawiedliwości społecznej" - powiedział Jaki.

Zaznaczył, że po oddaniu nieruchomości pogorszyła się sytuacja lokatorów w wielu aspektach, m.in. podwyższone zostały czynsze wbrew ich woli.

Przekonywał, że przebieg wskazanego postępowania "odbiegał w sposób bezprecedensowy od zasad rzetelności, obiektywizmu, bezstronności". Komisja stwierdziła - dodał -, że w postępowaniu doszło do "rażącego naruszenia przepisów prawa".

"W sprawie uczestniczył pracownik organu podlegający wyłączeniu, spowodowało to naruszenie w rozpoznawanym przypadku obowiązku bezstronnego działania przez organ administracji publicznej, a także uchybienie zasadzie zaufania obywateli do organu władzy publicznej" - wyjaśniał Jaki.

Reklama

Przypomniał, że jak ustalono podczas prac komisji, adwokat Iwona Gerwin reprezentująca beneficjentki decyzji zwrotowej pozostawała w nieformalny związku z bratem Jakuba R., Adamem (któremu jej klientki odsprzedały prawa i roszczenia do nieruchomości; a on następnie odsprzedał je obecnej właścicielce - PAP).

"Ze względu na stopień pokrewieństwa z urzędnikiem wydającym decyzję komisja nie dała wiary zeznaniom Adama R. (...) w zakresie w jakim wskazał on, że nie posiada wiedzy co do tego, iż jego brat Jakub R. podpisywał decyzję reprywatyzacyjną w niniejszej sprawie" - powiedział Jaki.

Dodał, że w tych okolicznościach nie ulega wątpliwości, że Jakub R. powinien zostać wyłączony z postępowania ws. Marszałkowskiej 43.

"Komisja ustaliła także, że prezydent m.st. Warszawy przez okres sześciu kolejnych lat, nie wykonał zakwestionowanej decyzji z 6 grudnia 2010 r. o ustanowieniu użytkowania wieczystego, bezzasadnie odmawiając beneficjentom zawarcia umowy o oddanie nieruchomości w użytkowanie wieczyste. Decyzję wykonał dopiera na rzecz Katarzyny Smolagi (obecnej właścicielki nieruchomości - PAP) 14 kwietnia 2016 r." - dodał Jaki.

Jaki podkreślił, że Smolaga zawarła umowę o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, przed prawomocnym zakończeniem postępowania spadkowego. Przewodniczący komisji dodał, że miasto ostatecznie przyznało grunt nie spadkobiercom, ale nabywcom roszczeń.(PAP)