Wprowadzenie niektórych rozwiązań z pakietu mobilności KE może obniżyć bezpieczeństwo na polskich drogach - poinformował podczas gali z okazji 15-lecia działalności kontrolnej Inspekcji Transportu Drogowego Łukasz Bryła zastępca Głównego Inspektora Transportu Drogowego.

"Z punktu widzenia polskiej Inspekcji Transportu Drogowego wdrożenie niektórych propozycji z tego pakietu (mobilności - PAP) oznaczałoby po prostu obniżenie poziomu bezpieczeństwa, poprzez to, że nasi inspektorzy musieliby poświęcać czas na kwestie niezwiązane bezpośrednio z bezpieczeństwem" - powiedział Bryła.

"Z naszego punktu widzenia wykonywanie czynności kontrolnych będzie bardzo skomplikowane, długotrwałe. Te czynności odciągną organy kontrolne i ich aktywność od rzeczy, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo. Z naszego punktu widzenia i przy obecnych zasobach kadrowych inspekcji, gdybyśmy dodatkowo mieli brać udział w odpowiadaniu na zapytania innych państw UE i brać udział w weryfikacji i wymianie administracyjnej dotyczącej kwestii wynagradzania, to nie moglibyśmy tego czasu poświęcić na kontrole drogowe" - dodał.

Bryła poinformował, że gdyby przepisy pakietu mobilności weszły w życie, to organy kontrolne wszystkich służb europejskich będą musiały dodatkowo kontrolować umowy o pracę, dokładny czas pobytu kierowcy w danym kraju czy też jego przemieszczanie się między krajami Unii Europejskiej.

Komisja Europejska 31 maja opublikowała pakiet ośmiu inicjatyw legislacyjnych dotyczących transportu drogowego. Nowe przepisy nakładałyby m.in. na firmy transportowe obowiązek wypłacania płacy minimalnej - zgodnie z zasadami delegowania pracowników - kierowcom wykonującym przewozy międzynarodowe.

Reklama

W opinii polskiego rządu, jeśli przepisy weszłyby w życie, znacznie pogorszyłoby to pozycję polskich przedsiębiorców na rynku UE, którzy przestaliby być konkurencyjni wobec zachodnich przewoźników. Wzrosłyby także koszty transportu w Europie, czym docelowo obarczeni zostaliby unijni konsumenci.

Z krytyką spotkała się także propozycja KE ws. uelastycznienia zasad odpoczynku w trasie. Według propozycji kierowcy nie powinni spędzać tego czasu w kabinach pojazdów, tylko w domu lub hotelu.

Uroczysta gala z okazji 15-lecia GITD odbyła się w piątek w Bibliotece Narodowej w Warszawie.

"Polska Inspekcja Transportu Drogowego jest oceniana jako jedna z najlepszych służb kontroli transportu drogowego w Europie” – mówił podczas gali Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.

Głos zabrali również honorowi goście wydarzenia - małżonka Prezydenta RP Agata Kornhauser–Duda, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk, szef sejmowej Komisji Infrastruktury Bogdan Rzońca (PiS) oraz przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego Piotr Litwiński.

Agata Kornhauser–Duda, pod patronatem której odbywała się uroczystość, podkreślała, że "Inspekcja Transportu Drogowego bardzo rzetelnie wykonuje swoją misję, którą jest nieustanne dbanie o poprawę bezpieczeństwa".

"Dzięki Państwa wytrwałym działaniom, a także skutecznym kontrolom udaje się poprawić poziom przestrzegania przepisów, zwłaszcza jeżeli chodzi o czas pracy kierowców czy przewożenie niebezpiecznych towarów, a także stan techniczny pojazdów. Dlatego jestem pełna uznania dla Waszych dotychczasowych działań, bo one realnie wpływają na wszystkich uczestników ruchu drogowego" - mówiła małżonka prezydenta.

Na to, że praca GITD istotnie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na drogach zwracali także uwagę marszałek Stanisław Karczewski i minister Andrzej Adamczyk.

W Polsce branża transportowa wytwarza 10 proc. krajowego PKB. Sektor zatrudnia 1 mln pracowników, czyli 7,5 proc. wszystkich zatrudnionych w kraju. Propozycji KE przeciwnych jest kilkanaście państw członkowskich.

>>> Czytaj też: Czekają nas kolejne podwyżki OC? "To nie jest wykluczone"