Nowy status Polski jako rynku rozwiniętego wejdzie w życie od września 2018 roku, zapewniając okres przejściowy na przystosowanie się do zmiany statusu.

Cytowany w komunikacie Mark Makepeace, prezes FTSE Russell, pogratulował Polsce przesunięcia jej do grupy rynków rozwiniętych, dodając, że władze Polski ciężko pracowały, żeby taki awans stał się możliwy.

W wyniku decyzji FTSE Russell Polska znalazła się w grupie 25 najbardziej rozwiniętych światowych rynków, do których zaliczane są m.in. Niemcy, Francja, Japonia, Australia i Stany Zjednoczone. To pierwszy przypadek zakwalifikowania do tego grona kraju z Europy Środkowo-Wschodniej.

Podczas rewizji klasyfikacji FTSE Russell bierze pod uwagę m.in. otoczenie regulacyjne, infrastrukturę i jakość rynku kapitałowego, kształt systemu depozytowo-rozliczeniowego czy rozwój rynku instrumentów pochodnych.

Reklama

Nowy prezes GPW Marek Dietl, cytowany w wydanym po decyzji FTSE Russell komunikacie prasowym, wskazał, że przekwalifikowanie Polski do rynków rozwiniętych to docenienie rozwoju polskiej gospodarki i naszego rynku kapitałowego oraz ważny krok w jego rozwoju.

"Polska posiada wszystkie zalety rynków rozwiniętych, m.in. bezpieczeństwo obrotu i usług post-transakcyjnych oraz rozwiniętą infrastrukturę. GPW funkcjonuje w oparciu o nowoczesny system transakcyjny, a spółki notowane na giełdzie spełniają wysokie standardy w zakresie ładu korporacyjnego i komunikacyjnego" - powiedział prezes Marek Dietl.

Jego zdaniem dynamiczny rozwój polskiej gospodarki jest dobrym argumentem do inwestowania na naszym rynku przez globalnych inwestorów.

>>> Polecamy: Polska - kraj z Europy Wschodniej. Jak nas potrzegają na europejskich salonach?

"Awans Polski do Developed Markets to także duże wyzwanie i rosnące oczekiwania wobec rynku kapitałowego, którym gotowi jesteśmy sprostać" - dodał Marek Dietl.

Do indeksów FTSE Russell benchmarkują się wiodące światowe fundusze inwestycyjne. Kwalifikacja wiąże się potencjalnie z przesunięciem spółek w ramach indeksów FTSE, grupujących spółki z rynków rozwijających się do indeksów grupujących spółki z rynków rozwiniętych.

Zdaniem analityków nie jest jednoznaczne, czy zakwalifikowanie do grona rynków rozwiniętych będzie dla Polski korzystne, chociaż teoretycznie powinno ściągnąć do nas nowe grupy inwestorów.

Agencja Bloomberg wskazywała ostatnio, że przesunięcie Polski może spowodować, że ze względnie dużego gracza wśród rynków wschodzących staniemy się małym graczem wśród rynków rozwiniętych. Może się też zdarzyć, że po wypadnięciu Polski z radarów funduszy inwestujących na rynkach wschodzących zabraknie takich, które zdecydują się na inwestowanie nad Wisłą.

Według Macieja Marcinowskiego, analityka Trigon DM, cytowanego przez Puls Biznesu, udział Polski w indeksach po awansie do rynków rozwiniętych może stanowić jedynie dziewiątą część tego, co w obszarze rynków emerging.

GPW przypomina jednak w swoim komunikacie, że przez inną agencję indeksową MSCI Polska jest wciąż klasyfikowana jako rynek rozwijający się, dzięki czemu znacznie poszerzy się spektrum inwestorów zainteresowanych polskim rynkiem.