Resort finansów chce, by podatnicy skrupulatniej weryfikowali młodych kontrahentów.
Dokładniejsze sprawdzanie przedsiębiorców startujących dopiero w biznesie (takich, którzy wcześniej w żadnej formie nie prowadzili własnych interesów i stawiają pierwsze kroki) miałoby być jedną z zasad dochowania należytej staranności przy rozliczeniach VAT. Chodzi o zestaw czynności, które podatnik powinien wykonać, by mieć pewność, że nie straci prawa do odliczenia VAT z faktur wystawianych przez kontrahentów.
Od kilku tygodni zespół ekspertów z Ministerstwa Finansów i organizacji przedsiębiorców pracuje nad taką listą precyzyjnych dobrych praktyk. Zasady należytej staranności mają być możliwie ścisłe. Dziś dają duże pole do interpretacji fiskusowi i bywają niejasne.

Nie ufać młodym

Z naszych informacji wynika, że członkowie zespołu dyskutowali nad sposobem podejścia na kontrahentów bez biznesowego doświadczenia. Ku takiemu rozwiązaniu skłania się fiskus. Jego statystyki są bezlitosne: firmy słupy, na umowach z którymi może naciąć się uczciwy przedsiębiorca, bardzo często są rejestrowane właśnie na ludzi z bardzo krótkim biznesowym stażem.
Reklama
Z drugiej strony wpisanie do zasad należytej staranności obligatoryjnego prześwietlania młodych przedsiębiorców doprowadziłoby do stygmatyzacji startujących w biznesie. I tego obawia się część osób biorących udział w pracach zespołu.
Eksperci podatkowi są podzieleni w opiniach na temat tego, czy ścisłe monitorowanie kontrahentów z krótkim stażem jest dobrym pomysłem. Małgorzata Samborska z firmy doradczej Grant Thornton mówi, że taki zapis byłby wylaniem dziecka z kąpielą. – Gdyby to miało się znaleźć w katalogu należytej staranności, to dodatkowo utrudnilibyśmy wejście na rynek młodym przedsiębiorcom – ocenia Samborska. Jej zdaniem ta zasada uderzyłaby też w działające od dłuższego czasu najmniejsze firmy. Tacy podatnicy nie zawsze mają narzędzia, by przeprowadzić dokładną weryfikację kontrahenta i dla świętego spokoju mogliby unikać robienia interesów z przedsiębiorcami bez doświadczenia.
– Ustalanie szerokiego katalogu zasad należytej staranności to w pewnym sensie próba przerzucenia przez fiskusa na przedsiębiorców odpowiedzialności za wyłapywanie oszustów – dodaje Małgorzata Samborska. Jej zdaniem prace nad kodeksem dobrych praktyk szłyby w złym kierunku, jeśli lista warunków koniecznych do wypełnienia należytej staranności miałaby być długa. Mikroprzedsiębiorcy, którzy nie zatrudniają kancelarii prawnych i nie korzystają z wywiadowni gospodarczych, mogą mieć kłopot, by ją należycie wypełnić.

Zmniejszyć ryzyko

Pomysł z wnikliwym sprawdzaniem młodych firm chwali natomiast Radosław Piekarz z kancelarii A&RT. Jak mówi, nie jest normalne, jeśli firma jest w stanie generować na papierze obroty rzędu kilku milionów złotych już po kilku miesiącach działalności.
– Krótki staż biznesowy jest w takich przypadkach elementem ryzyka. Zalecenie, by takich przedsiębiorców dokładnie weryfikować dla wypełnienia zasad należytej staranności, to byłby krok w dobrym kierunku. Opinie, że utrudni to wejście na rynek młodym uczciwym przedsiębiorcom, są przesadzone, bo nie o nich tu mowa – uważa Piekarz.
Według niego praktyka będzie zapewne taka, że kodeks dobrych praktyk będzie stosowany przy transakcjach o dużej wartości, a w takich młodzi przedsiębiorcy z krótką historią w biznesie to rzadkość.
– Myśląc racjonalnie, taka firma nie powinna robić milionowych obrotów, a do transakcji typu „sprzedaż usług informatycznych” za 5 tys. zł fiskus nie będzie przecież wytaczał najcięższych dział – ocenia ekspert.

Resort mówi niewiele

Co na to Ministerstwo Finansów? Oficjalnie resort wypowiada się bardzo ostrożnie. Jego przedstawiciele podkreślają, że konsultacje związane z wypracowaniem zasad należytej staranności są w toku i daleko jeszcze do jednoznacznych rozstrzygnięć.
– Podczas konsultacji oczywiście bierzemy pod uwagę konkretne propozycje zgłaszane przez różne instytucje. Ale na razie nie odnosimy się do nich. Zależy nam na wypracowaniu takich rozwiązań, które będą akceptowalne zarówno przez przedstawicieli przedsiębiorców, jak i przez MF – usłyszeliśmy w biurze prasowym ministerstwa.
Prace nad należytą starannością mają się zakończyć jeszcze w październiku. Według wcześniejszych informacji resort chce przywiązywać dużą wagę do weryfikowania danych o kontrahencie w dostępnych bazach informacji gospodarczej.
Samo też chce dostarczyć dodatkowych danych, rozszerzając zakres rejestru VAT. Wśród przesłanek należytej staranności miałoby się też znaleźć stosowanie split paymentu, czyli podzielonej płatności w podatku od towarów i usług.