W ocenie hiszpańskich komentatorów przebieg wtorkowego wystąpienia premiera Katalonii należy uznać za dużą niespodziankę. Twierdzą, że Puigdemont jeszcze bardziej skomplikował i tak już pogmatwaną sytuację polityczną w tym regionie Hiszpanii.

Zdaniem Sylvii Juarez z dziennika “El Periodico”, skierowanie przez Madryt sił policyjnych do zablokowania referendum niepodległościowego 1 października mogło przyczynić się w ostatnich dniach do wzrostu sympatii dla separatyzmu w Katalonii, przy jednoczesnej frustracji mieszkańców tego regionu z powodu braku dialogu pomiędzy rządami Carlesa Puigdemonta i Mariano Rajoya.

“Wszystko wskazywało na to, że ogłoszenie jednostronnej deklaracji niepodległości powinno mieć miejsce we wtorek. Tymczasem sytuacja jest wciąż niejasna i trudno powiedzieć jak w ogóle będzie wyglądała za trzy tygodnie” - powiedziała PAP Juarez.

Z kolei komentatorzy informacyjnej telewizji hiszpańskiej TVE24 uważają, że we wtorkowym wystąpieniu Puigdemonta zabrakło w ogóle ogłoszenia deklaracji niepodległości.Podkreśłono, że Puigdemont był niejasny i wprowadził zamęt.

Reklama

Stacja odnotowała, że w swoim wystąpieniu premier Katalonii nie wspomniał nic o masowo opuszczających region firmach oraz o groźnym odpływie kapitału. Stwierdziła też, iż Puigdemont we wtorek stracił wielu dotychczasowych sprzymierzeńców.

“Wydaje się, że Puigdemont nic nie zyskał. Stracił natomiast wiarygodność w oczach zwolenników secesji, którzy liczyli, że we wtorek zostanie ogłoszona niepodległość. Szczególnie zawiedzeni są separatyści z lewicowej partii CUP, którzy ani w czasie sesji parlamentu, ani po jej zakończeniu nie ukrywali, że dziwaczne wystąpienie Puigdemonta wcale im się nie podobało” - ocenił TVE24.

Hiszpańskie media zgodnie twierdzą, że faktyczne wprowadzenie secesji Katalonii zostało odłożone w czasie. Niektóre z nich mają jednak wątpliwości czy niespodziewany apel Puigdemonta o zawieszenie deklaracji niepodległości nie jest kolejną “misterną grą” szefa katalońskiego rządu.

Madrycki “El Pais” twierdzi, że po raz kolejny Puigdemont zwiódł hiszpańskie państwo prawa, a jego wystąpienie w parlamencie było w rzeczywistości jednostronnym ogłoszeniem niepodległości. Działanie premiera katalońskiego rządu stołeczna gazeta określa jako “fałsz”, “pułapkę” i “oszustwo”.

We wtorek wieczorem Carles Puigdemont w wystąpieniu przed parlamentem ogłosił, że przyjmuje mandat obywateli do ogłoszenia niepodległości regionu, ale jednocześnie wezwał deputowanych do odroczenia o kilka tygodni secesji Katalonii aby umożliwić negocjacje z rządem w Madrycie w sprawie jej przyszłości.

Po zakończonej sesji parlamentu Puigdemont podpisał deklarację niepodległości, wzywającą inne państwa do uznania “republiki Katalonii”. Dokument ten głosi, że “z dniem dzisiejszym Katalonia odzyskuje pełną suwerenność”.

Marcin Zatyka (PAP)