W czwartek prezes PAP Artur Dmochowski złożył do Rady Mediów Narodowych rezygnację z zajmowanego stanowiska; funkcję tę pełnił od maja 2016 roku.

Czabański pytany w Radiu ZET, dlaczego Dmochowski odszedł, odparł: "Dlatego, że Rada Nadzorcza uważała, że była w ostatnich tygodniach, w ostatnich paru miesiącach źle informowana o sytuacji finansowej Polskiej Agencji Prasowej, a Rada Nadzorcza to jest ciało, które głównie pilnuje sfery finansowej i odpowiada za to".

"Doszło do dyskusji między prezesem, który uważał, że wszystko jest w porządku, a Radą Nadzorczą, która uważała, że jest niedoinformowana" - tłumaczył szef RMN. Dodał, że w wyniku swojego "przeświadczenia" Rada Nadzorcza zawiesiła prezesa.

"Myśmy (RMN) sprawy merytorycznie nie roztrząsali, ponieważ prezes złożył rezygnację i sprawa stała się bezprzedmiotowa" - powiedział Czabański.

Reklama

Zapytany, czy jest przekonany, że ta sprawa nie miała nic wspólnego z polityką, podkreślił: "Mam głębokie przekonanie, że nie miało to nic wspólnego z polityką i mówię to jak najbardziej z ręką na sercu".

"Była to naprawdę sprawa komunikacji między zarządem a Radą Nadzorczą, a niestety zarząd jest zobowiązany do tego, żeby służyć wszelką informacją Radzie o tym, co się dzieje w spółce, bo Rada Nadzorcza jest przedstawicielem właściciela spółki - do nadzoru bieżącego" - zaznaczył szef RMN.

Czabański był też pytany, czy nie "drgnęła mu ręka", kiedy powoływał w czwartek Hannę Myjak na członka zarządu PAP. "Nie drgnęła mi ręka, ponieważ (Hanna Myjak) od ćwierć wieku specjalizuje się i cały czas pracuje w sferze finansowej, a sfera finansowa w PAP stała się bardzo istotna i musi być tam ktoś, kto to ogarnie i silną ręką będzie to prowadzić" - powiedział.

Szef RMN dodał również, że "jednoosobowy zarząd w spółce medialnej nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ rzadko kiedy można spotkać kogoś, kto w sobie ma i kompetencje menadżersko-finansowo-ekonomiczne i medialne". "Wyraźnie tego zabrakło do tej pory w PAP" - ocenił.

Podkreślił także, że wybór prezesa jest dopiero przed RMN. Przypomniał, że została zgłoszona kandydatura Jolanty Hajdasz, która - jak mówił - jest "osobą kompetentną".

W czwartek po posiedzeniu RMN Czabański poinformował, że wybór prezesa PAP został przełożony na następne posiedzenie, za dwa tygodnie. Jak wyjaśnił, wynika to z tego, że Hajdasz "dopiero za dwa tygodnie będzie mogła powiedzieć, od kiedy mogłaby ewentualnie objąć swoją funkcję". Dodał, że nikt z członków Rady nie zgłosił dotąd innych kandydatów na prezesa PAP.

Szef RMN poinformował też, że do czasu wyboru prezesa PAP członek rady nadzorczej Agencji Tomasz Giziński zostaje oddelegowany do pełnienia obowiązków członka zarządu PAP.

O sytuację PAP była też pytana w piątek Joanna Lichocka (PiS) z RMN. Jak podkreśliła, Rada Nadzorcza miała nieco inną wizję dotyczącą sposobu prowadzenia finansowego agencji, a inną miał dotychczasowy prezes zarządu.

"Ten spór narastał od ostatnich kilku tygodni i w pewnym momencie, przy podejmowaniu różnych decyzji natury finansowej, okazało się, że ta współpraca jest bardzo, bardzo trudna" - podkreśliła. "Rada Nadzorcza najpierw zawiesiła prezesa, żeby trochę przeciąć sytuację, zatrzymać emocje, a potem pan Artur Dmochowski złożył rezygnację" - dodała posłanka.

Również Lichocka podkreśliła, że powołana na członka zarządu PAP Hanna Myjak jest specjalistką od finansów. "Całe życie zajmowała się finansami, ma w tym bardzo dobre wyniki, bardzo dobre recenzje" - podkreśliła.

Posłanka poinformowała też, że RMN w czwartek spotkała się z redaktor Jolantą Hajdasz. Jak zaznaczyła, jest ona znana w środowisku "jako absolutnie profesjonalna, świetna dziennikarka, o bardzo różnorodnych zainteresowaniach i doświadczeniu". "Jest to osoba, która jest merytorycznie bardzo dobra. Za dwa tygodnie zbierzemy się po raz drugi, być może pojawią się jeszcze jakieś inne nazwiska i myślę, że dokonamy wyboru" - zapowiedziała.

Lichocka zaznaczyła, że Polska Agencja Prasowa jest wzorcem dziennikarstwa informacyjnego. "Ten serwis jest robiony rzetelnie, przyzwoicie, w sposób absolutnie wyważony" - oceniła. "To jest nasze najstarsze medialne dziecko, za rok kończy 100 lat i trzeba na PAP chuchać, dmuchać i dbać" - powiedziała.(PAP)

autor: Anna Tustanowska