Spółka jest operatorem systemu przesyłowego energii elektrycznej w Polsce. W piątek poinformowała, że wskutek ubiegłotygodniowego orkanu Ksawery krótkotrwałej awarii lub wyłączeniu uległo kilkanaście linii. Po niespełna 48 godzinach wszystkie zostały przywrócone do pracy.

"Silny wiatr, który przeszedł nad południowo-zachodnią Polską w nocy z 5 na 6 października spowodował wyłączenie 17 linii o napięciu 220 kV i tylko jednej linii o napięciu 400 kV. Ich główną przyczyną były powalone drzewa. Żaden ze słupów linii najwyższych napięć nie uległ uszkodzeniu" – podała w piątek rzeczniczka spółki Beata Jarosz.

Jak podkreśliła, występujące w ostatnim czasie silne wiatry i ich skutki dla setek tysięcy odbiorców pokazują jak istotna jest rozbudowa istniejącej sieci przesyłowej.

"Na obszarach, które najbardziej ucierpiały podczas ostatnich załamań pogody PSE realizują aż 25 inwestycji sieciowych mających zapewnić bezpieczne i nieprzerwane dostawy energii elektrycznej. Do najważniejszych z nich należą zlokalizowane na terenie Wielkopolski i Kujaw dwa ciągi liniowe o mocy 400 kV: Krajnik-Baczyna-Plewiska oraz Plewiska-Piła Krzewina-Bydgoszcz Zachód. Konieczność ich budowy wynika ze zwiększonego zapotrzebowania na energię elektryczną w kraju. Są one niezbędne - przede wszystkim – dla wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego mieszkańców Wielkopolski oraz województwa kujawsko-pomorskiego” – podała rzeczniczka.

Reklama

Jarosz poinformowała, że to dzięki "mocnym konstrukcjom i najnowocześniejszym standardom wytrzymałościowym" linii 400 kV, orkan Ksawery nie skutkował jeszcze poważniejszymi problemami z dostępem do energii elektrycznej w Polsce.

"Ich duża zdolność przesyłowa pozwoliła na zabezpieczenie dostaw energii elektrycznej do odbiorców w regionach niedotkniętych bezpośrednio przez załamanie pogody, oraz na szybkie przywrócenie zasilania u poszkodowanych przez orkan Ksawery. Dzięki błyskawicznemu działaniu pracowników służb eksploatacyjnych PSE już po niespełna 20 godzinach przywrócono do pracy prawie wszystkie linie, a dzięki liniom 400 kV dalsze prace przy usuwaniu skutków awarii nie miały wpływu na dostawy energii do odbiorców indywidualnych" – podała rzeczniczka.

PSE podkreślają, że rozbudowa infrastruktury przesyłowej to złożony i wieloletni proces. Czas trwania projektu inwestycyjnego, od wyłonienia wykonawcy do włączenia linii do systemu, to około sześciu lat. "Dodatkowo realizacje komplikują zawiłe procedury formalno-prawne, oraz częste protesty społeczne, spowodowane niezrozumieniem potrzeb rozbudowy sieci przesyłowych i ich znaczenia” – zaznaczyła Beata Jarosz.

Wskutek ubiegłotygodniowych nawałnic prądu pozbawionych było łącznie, według wyliczeń resortu energii, ok. 1,4 mln odbiorców. Najtrudniejsza sytuacja była w województwie lubuskim, zachodniopomorskim i w Wielkopolsce. Prądu pozbawieni byli też odbiorcy w województwach: śląskim, dolnośląskim, małopolskim i opolskim.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne są operatorem systemu przesyłowego energii elektrycznej w Polsce. Spółka zarządza siecią przesyłową, w której skład wchodzą umożliwiające przesył energii na duże odległości linie najwyższych napięć 400 kV oraz 200 kV o łącznej długości ponad 14 tys. km, oraz 106 stacji elektroenergetycznych, służących do przetwarzania i rozdziału energii elektrycznej.

PSE realizują program inwestycyjny o wartości ok. 13 mld zł. Program uwzględnia modernizację wielu funkcjonujących dotychczas obiektów przesyłowych, oraz budowę nowej infrastruktury. W ciągu najbliższych 4 lat spółka zbuduje ponad 2,7 tys. km nowych sieci najwyższych napięć i zmodernizuje ponad 1,7 tys. km już istniejących linii. Powstanie również 6 nowych stacji a kolejnych 48 zostanie rozbudowanych lub zmodernizowanych.(PAP)

autor: Rafał Pogrzebny

edytor: Marek Michałowski